Dotychczas niewiele wspominaliśmy o jeździe Gladiusem w dwie osoby. Montaż uchwytu na bak podziałał jak katalizator i wzbudził euforię w mojej współtowarzyszce, mającej dosyć jazd Hayabusą.
Rozkręciliśmy się nieco, a kilka cieplejszych i mniej deszczowych dni pozwoliły nakręcić przebieg redakcyjnym Gladiusem. Aktualnie na zegarze 3776 kilometrów.
Pierwsze kilometry redakcyjnym Gladiusem już nakręcone. Parszywa pogoda średnio nastrajała do dłuższej turystyki, ale i tak na zegarach za chwilę stuknie dwa tysiące kilometrów.
Czy spotkaliście się kiedyś z motocyklem, który prowadzi się równie dobrze jak wygląda, jest solidnie wykonany, tani i przy tym modny niczym ciuchy Diesla? Nie? Nic dziwnego. W końcu Suzuki Gladius to nowość na sezon 2009.