Telefon od Naczelnego z informacją, że mamy do odebrania Hondę NM4 Vultus był mi nawet na rękę; samochód w naprawie, a termin odbioru zgrywał się z oddaniem Hondy MSX125, używanej do testu porównawczego najbardziej odjazdowych „stodwudziestekpiątek". Kiedy jednak zobaczyłem zdjęcia byłem przerażony. Opinie typu "pojazd Batmana", "Transformer", "Pojazd Luke'a Skywalkera" wzbudzały wręcz odrazę; nie ma bowiem rzeczy, która bardziej działa mi na nerwy niż klimaty science fiction, zwłaszcza kiedy w tle słyszę muzykę spacesynth.
Kiedy usłyszałem, że do redakcji trafi kolejne wcielenie najdłużej produkowanego i uważanego za jednego z najlepszych i charakterystycznych modeli Hondy, czyli model VFR800, ucieszyłem się, że trafi do mnie. Wszak na samym początku motocyklowej przygody byłem szczęśliwym posiadaczem VFR, kilka generacji starszej, o pojemności 750 cm³.
Zmiana przepisów dotyczących kat. A1 spowodowała dynamiczny wzrost sprzedaży wszelkich pojazdów o pojemności 125 cm3. W tym sezonie przetestowaliśmy większość motocykli i skuterów tej klasy, niemal zaniedbując większe jednoślady. Jednak znaleźliśmy czas także na Hondę NSS 300 Forza.
W roku 1979 Honda zaprezentowała czterocylindrowy silnik DOHC (dwa wałki rozrządu umieszczone w głowicy) o pojemności 750 ccm i mocy 72 KM, osiąganej przy 9000 RPM. Jednostka ta znalazła zastosowanie w modelu CB 750 F. W tym samym roku światło dzienne ujrzał model CB 900 F, którego silnik bazował na jednostce 750, jednak zwiększono skok tłoków i zastosowano ostrzejsze wałki rozrządu. Zabiegi te pozwoliły na uzyskanie mocy rzędu 95 KM przy 8500 RPM. Ich dzisiejszym następcą jest Honda CB1100.
Jędrzejak
Nową Hondę CBR1000RR Fireblade SP testowaliśmy w mieście, na autostradzie, obiekcie szkoleniowym i na torze wyścigowym. W dwa dni pokonaliśmy ponad 1000 km, wypaliliśmy kilkadziesiąt litrów paliwa i „zajeździliśmy” komplet opon. Po drodze zaliczyliśmy wiele ciekawych przygód, włącznie z utknięciem na poboczu autostrady A2 z pustym bakiem... Wszystko „ku chwale testu!”
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcia Hondy CTX1300, to nie wierzyłem, że można wypuścić tak paskudnie wyglądający motocykl. Kiedy zobaczyłem ją na żywo, podczas poznańskich targów Motor Show, to pomyślałem sobie, że w sumie na żywo ten motocykl wcale nie wygląda źle. W sierpniu miałem okazję spędzić z nim cały tydzień, zarówno w warunkach miejskich, jak i w trasie. Czy tego futurystycznie wyglądającego baggera da się lubić?