Czasami potrzeba zgłębiania wiary jest na tyle duża wśród motocyklistów, że do kościoła próbują wjechać nie tylko na przednim kole, ale niekoniecznie korzystając z drzwi. Co wyszło z próżnych popisów? Zobaczcie poniżej...
Film, który prezentujemy jest kwintesencją próżności i głupoty zawodnika. Prowadził z dużą przewagą, był pewien, że wygra. Wjeżdżając na metę postanowił popisać się przed publicznością. Co z tego wyszło? Zobaczcie sami od 1:20