Kiedy po raz pierwszy dosiadłem BMW K 1200R, motocykl ten stał się moim zdecydowanym faworytem ze stajni Bawarczyków. Duży, diabelnie mocny naked o mistrzowskiej, niepowtarzalnej stylistyce. Kusił już samymi parametrami silnika, czterocylindrowa rzędówka z cylindrami ustawionymi poprzecznie do kierunku jazdy była nowością dla BMW, i jak się szybko okazało, był to istny strzał w dziesiątkę...