Spis treści
Suzuki V-Strom 1050 to jeden z najważniejszych modeli marki, a przy okazji świetne narzędzie do turystyki. Dlaczego tak uważamy? Przeczytajcie nasz test…
Na początku określmy, jakie warunki powinien spełniać motocykl turystyczny. Powinien być: względnie tani (im tańszy, tym większy budżet pozostanie na wyjazd) i bezawaryjny. Nawet doskonała sieć serwisowa nie zrekompensuje trudów i stresu związanego z usterką eliminującą pojazd z jazdy późną nocą w deszczu czy na bezdrożach.
Do tego wszystkiego powinien mieć pewną dzielność terenową (dojazd do niektórych gospodarstw agroturystycznych prowadzi drogami szutrowymi) oraz przede wszystkim, musi zapewniać komfort i dużą dzielność cargo.
Czy duży V-Strom spełnia powyższe założenia? Przeczytajcie poniżej…
V-Strom 650 czy 1050?
Zanim przeczytacie test dużego V-Stroma, zapraszamy także do naszego filmu, w którym porównujemy V-Stromy 650 oraz 1050 – czy rozmiar ma znaczenie?
Solidna technika
Suzuki V-Strom 1050 w obecnej formie został zaprezentowany pod koniec 2019 roku, a na rynek trafił w 2020. Większą pojemność silnika uzyskano poprzez zwiększenie o 2 mm średnicy tłoka. Skok pozostał bez zmian. Co ciekawe, wartości średnicy cylindra (98 mm) oraz skoku (66 mm) w poprzedniku były identyczne z pierwszą generacją oferowaną w Europie w latach 2002-2009.
Nie wchodząc dalej w szczegóły, technika zastosowana w V-Stromie przez wiele lat poddawana ewolucji stała się trwała i odporna na trudy użytkowania. Podlega ciągłemu rozwojowi, dostosowuje się do obecnych standardów; przeglądając wątki na różnych grupach ciężko znaleźć opinie mówiące o awaryjności, bądź usterkach eliminujących ten model z jazdy. Naszym zdaniem pierwsze założenie turystyczne zostało spełnione.
Suzuki V-Strom 1050 – dzielność terenowa
Suzuki V-Strom 1050 oferowany jest w trzech wersjach wyposażenia. Standardowej, najbardziej szosowej, którą otrzymaliśmy do testu. Drugą, droższą, ale bardziej dostosowaną do jazd po drogach gruntowych jest model XT. Zastosowano w nim m.in. szprychowe koła, osłonę pod silnik czy gmole. Wersją flagową jest V-Strom 1050 XT Travel Pack, doposażony dodatkowo w komplet kufrów oraz regulowaną szybę.
Nasz model z założenia jest najbardziej szosowy. Jednak dysponuje 19-calową przednią felgą, która lepiej sobie radzi z nierównościami nawierzchni czy drobnymi wertepami od felg typowo szosowych 17-calowych. Ponadto odprężona ergonomia motocykla umożliwia jazdę na stojąco w typowo „endurowy” sposób, chociaż wyższa kierownica byłaby wskazana.
Szosowe ogumienie, brak osłon silnika i filtr oleju narażony na uszkodzenie sprawiają, że zapuszczanie się w trudniejszy teren jest zupełnie bezsensowne. Ale do domku na działce po szutrach, wyboistych drogach czy na wiejskich, zniszczonych asfaltach V-Strom 1050 sprawdzi się znakomicie.
Komfort
Wysokość przedniej szyby może być regulowana poprzez odkręcenie śrub, lub za dopłatą poprzez specjalną zapadkę. Mimo że odkręcanie śrub nie należy do czynności szybkich, nie sądzę, żeby doświadczeni turyści po ustawieniu odpowiedniej wartości zbyt szybko to zmienili. Ochrona przed wiatrem i deszczem jest akceptowalna. Motocykl zapewnia wygodną, odprężoną pozycję i nawet kilkaset kilometrów nie powoduje większego zmęczenia (to zasługa wygodnego fotela). Dodatkowym ułatwieniem jest pałąk powyżej zestawu liczników, do którego zamocujemy uchwyt na telefon lub nawigację.
Zestrojenie zawieszenia jest sprężyste, ale nieźle filtrujące nierówności. Na drogach asfaltowych zapewnia sporą pewność w winklach czy podczas gwałtownych manewrów. Pokrętło do regulacji napięcia wstępnego sprężyny jest dostępne pod siedzeniem kierowcy. W przypadku jazdy z dużym obciążeniem możemy dostosować pracę tylnego elementu resorującego. Przedni widelec także posiada regulację.
Pasażer ma wygodnie. Podnóżki nie wymuszają przesadnego podkurczenia nóg. Nasz egzemplarz dodatkowo był wyposażony w zestaw trzech aluminiowych kufrów, dzięki którym z jednej strony towarzysz podróży miał podparcie w trasie, z drugiej, zwiększono dzielność cargo tego pojazdu.
Po stronie komfortu należy dopisać także świetne hamulce. Pozwalają na całkiem sensowne, odczuwalne opóźnienia nie tylko solo, ale i z pasażerem. Komputer pokładowy z bogatą liczbą wskazań, oraz tempomat to aktualne wyposażenie obowiązkowe w segmencie. Znakiem czasu jest gniazdo USB w kokpicie, oraz regulacja wysokości kanapy (wymaga odkręcenia dwóch śrub)…
Bezpieczeństwo/elektronika
Suzuki V-Strom 1050 został wyposażony w system ABS (dawna nadgorliwość zestrojenia poprzednika odeszła do lamusa), kontrolę trakcji oraz asystenta zjazdu ze wzniesienia, wykrywającego dodatkowe obciążenie i dostosowujące do niego siłę hamowania. Ponadto możemy wybrać tryb jazdy motocykla, dzięki czemu komputer dostosuje działanie kontroli trakcji, wkraczania ABSu oraz charakterystyki silnika.
Do bezpieczeństwa dodam także, że komfortowa pozycja oraz elastyczność silnika są składową bezpieczeństwa jazdy, a skuteczny reflektor będzie sprzymierzeńcem w trakcie jazdy nocnej. Wszak wypoczęty kierowca lepiej kontroluje sytuację na drodze…
Suzuki V-Strom 1050 cargo
Prezentowany egzemplarz został wyposażony w zestaw trzech aluminiowych kufrów, do których zmieścimy bagaże na urlop dla dwóch osób. Ponadto wspomniany pałąk nad zestawem wskaźników umożliwi montaż nawigacji. Kilka firm motocyklowych produkuje torby mocowane do wlewu paliwa, które jeszcze tę dzielność zwiększą.
W wydaniu standardowym znajdziemy punkty mocowania pod pająka/torbę na siedzenie pasażera. Zabrakło trochę niewielkiego schowka w owiewce. Tutaj możecie mieć zastrzeżenia, że wspominamy o kufrach, które są wyposażeniem dodatkowym. Macie rację. Ale czy czasem konkurencja nie wymaga dopłaty za kufry? Odpowiedź pozostawiam Wam…
Jazda
Jazda V-Stromem 1050 jest przyjemna. Przyznam, że dopiero z prostokątnym reflektorem nawiązującym do „DR Biga” ten model wreszcie zaczął mi się podobać. Dźwięk jest przyjemny, ale zbyt cichy. Suzuki ma niezłe przyspieszenie i stabilność w złożeniu, a prędkość maksymalna przekracza 200 km/h. Podjedzie pod każdy krawężnik, bez trudu przeciśniemy się nim w korkach (bez kufrów), chętnie także zmienia kierunki. Dla wątłych kierowców dobra informacja: V-Strom 1050 absolutnie nie wymaga siły używanej do nacisku na kierownicę w celu skrętu.
Ponadto motocykl ma przyjemny dźwięk, fenomenalną elastyczność dzięki 100 Nm przy 6000 obr.min, (ale 90 Nm osiągamy już od 3300 obr./min.) oraz mocy 107 KM przy 8500 obr./min. Trzeba przyznać, że masa pojazdu gotowego do jazdy nie przekracza 236 kg. Ona także ma duży wpływ na dużą chęć do przyspieszenia z niskich obrotów i ogólnej zwrotności. Jeśli jednak zejdziemy poniżej 2000 obr./min, motocykl zaczyna łapać zadyszkę i elastyczność znacząco spada.
Suzuki V-Strom 1050 cena i nasza opinia
Suzuki sprzedaje V-Stroma 1050 za kwotę 54 500 zł. W tej cenie nabywamy motocykl wygodny, bezpieczny, trwały, oraz z dużym potencjałem cargo. Możemy śmiało przyznać, że jest niemal idealnym pojazdem turystycznym. Komu brakuje dzielności terenowej, wybierze wersję XT. Nas V-Strom urzekł tym, jak wiele oferuje w umiarkowanej cenie oraz wyjątkowo dyskretnym charakterem. A przy okazji, klasycznie wyglądający, ładny, nawiązujący do historii marki pojazd…
Suzuki V-Strom 1050 2021 galeria
Partnerzy Operacji Lato:
– BNP Paribas,
– I’M Inter Motors,
– TRW,
– NGK,
– Schuberth,
– Dunlop,
– Motul,
– Exide.
Zostaw odpowiedź