Staranowała motocyklistów i próbowała zrzucić na nich winę. 80-latka trafi wreszcie do więzienia - Motogen.pl

80-latka, która w 2019 roku staranowała kolumnę motocyklistów, powodując śmierć jednego z nich, trafi finalnie do więzienia. Sąd apelacyjny nie uwierzył w tłumaczenia kobiety, która twierdziła, że to motocykliści wjechali w jej samochód.

Do tego tragicznego wypadku doszło w 2019 roku na odcinku Lubin – Prochowice. W grupę jadących w kolumnie motocyklistów z klubu „Gremium” wjechała honda prowadzona przez 79-letnią wówczas Zofię K. Świadkowie zdarzenia zgodnie twierdzą, że kierująca samochodem nie zachowała bezpiecznego odstępu podczas wymijania kolumny jednośladów. Kobieta zjechała na przeciwległy pas i kolejno taranowała motocyklistów. Kiedy w końcu zatrzymała samochód w poprzek drogi, w pojazd wjechali kolejni motocykliści.

W rezultacie spośród dziewięciu motocyklistów, tylko jednemu udało się uniknąć wypadku. Siedmiu zostało rannych, a jeden z nich poniósł śmierć.

Jak ustalili biegli, badający stan techniczny hondy, samochód miał niesprawny układ kierowniczy. Sprawczyni wypadku nie przyznała się do winy. Podczas procesu sądowego twierdziła, że jej samochód był sprawny, czego dowodem miał być przebyty wcześniej przegląd techniczny. Kobieta twierdziła także, że to motocykliści wjechali w jej samochód. Sugerowała, że jeden z nich uderzył kufrem lub sakwą w tył hondy.

Zofia K. wskazywała też, że jest kierowcą od 50 lat i przejechała samochodem całą Europę. Stwierdziła, że motocykliści jechali strasznym, potężnym hukiem. To był huk taki jak wylew wulkanu czy coś, oraz że to właśnie oni ponoszą winę za ten wypadek.

Wersji kobiety przeczyły zarówno opinie świadków, jak i biegłych, a także wykonane po wypadku ekspertyzy. Wskazówką dla sądu był także fakt, że 80-latka miała problem z dosłyszeniem pytań. W marcu 2023 r. Zofia K. usłyszała zarzuty nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Sąd skazał ją na karę roku więzienia w zawieszeniu. Wyrok był nieprawomocny, obie strony złożyły apelację. Sąd apelacyjny we Wrocławiu, wziąwszy pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia, zaostrzył poprzedni wyrok. Zofia K. pójdzie do więzienia na dwa lata, bez możliwości zawieszenia kary.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany