Te eleganckie spodniobuty, wyglądające jak z garażowej wyprzedaży miłośnika mody z lat 80., to najnowszy pomysł Balenciagi na eleganckiego mężczyznę. Niestety, cenę trudno uznać za okazyjną.
Wszystkim tym, którzy spodniobuty kojarzą z nieforemnymi wędkarskimi woderami, powinno być wstyd. Balenciaga wchodzi tutaj cała na brudno i udowadnia, że taka odzież może przybierać również formę haute-couture. Szczerze mówiąc, cały czas stoimy na stanowisku, że ta marka to jedna wielka beka z ludzi bezkrytycznie przyjmujących wszystko, co wypluje z siebie rynek „mody”
To właśnie Balenciaga oferowała przecież brudne i zniszczone trampki, torby na śmieci i inne tego typu atrakcje, jako drogie i elementy modnego ubioru. Po ich założeniu wyglądałbyś wprawdzie jak żul, ale za to modny żul z logo hiszpańskiego domu mody.
Niedawno opisywaliśmy inny ciekawy produkt Balenciagi – ekstremalnie wysokie damskie kozaki na obcasie, stylizowane na motocyklowe buty z kawałkiem kombinezonu. Widać produkt zyskał ogromną popularność, bo firma zdecydowała się zaoferować męską wersję – motocyklowe spodniobuty, które wyglądają jakby żywcem wyciągnięte z zapomnianego pudła.
Niech cię jednak nie zwiedzie zaniedbany wygląd tej odzieży! Spodniobuty wykonano ze skóry cielęcej, wyposażono w protektory kolanowe ze sliderami, a krój nawiązuje do najlepszych wzorów odzieży motocyklowej z lat 80. Nie zapomniano o porządnym oznaczeniu logotypem Balenciaga – znajdziesz go np. na elastycznej wstawce w pasie i sliderach.
Niestety, podobnie jak w przypadku damskich kozaków motocyklowych, także tutaj cenę ustalono na absurdalnie wysokim poziomie. Aby stać się posiadaczem modnych spodniobutów, trzeba wysupłać 9 900 euro (43 tys. zł).
Zostaw odpowiedź