Seria kar dla Romano Fenati – tak ostrej reakcji się nie spodziewaliśmy - Motogen.pl

Przypomnijmy: w czasie wyścigu Moto2 we włoskim Misano Romano Fenati dogonił na prostej Stefano Manziniego i w czasie jazdy wcisnął klamkę hamulca jego motocykla. Za to niezwykle niebezpieczne zachowanie już tego samego dnia został ukarany przez komisję sędziowską FIM zakazem startu w dwóch najbliższych wyścigach. To był dopiero początek kar, jakie za ten występek spadły na krewkiego zawodnika. W poniedziałek rano został wyrzucony ze swojego teamu wyścigowego Moto2 Marinelli Snipers Racing, a tego samego dnia w godzinach popołudniowych przyszłoroczny kontrakt anulował z nim zespół MV Augusta Forward Racing.

Kolejne reperkusje miały dopiero nadejść… We wtorek włoska federacja motocyklowa FMI pozbawiła go licencji wyścigowej we wszystkich odmianach motorsportu na terenie tego kraju. W wyniku tego Fenati stracił prawo do brania udziału w zawodach międzynarodowych, do startach w których potrzebna jest przecież krajowa licencja zawodnicza. W związku ze swoim występkiem musi stawić się na rozprawę, która odbyć się ma 14 września, na której ma prawo do bycia reprezentowanym przez swojego prawnika. Jest grubo, ale to jeszcze nie wszystko…

Występkiem Włocha zainteresowała się również międzynarodowa federacja motocyklowa FIM, która wezwała Fenatiego do swojej siedziby w Genewie w Szwajcarii. Prezydent FIM Vito Ippolito wezwał Fenatiego, aby wysłuchać jego wersji wydarzeń, zanim wyciągnie „fimowskie” konsekwencje z niedzielnego zachowania Włocha.

Co na to sam Fenati? Włoska gazeta II Resto Del Carlino zamieściła jego wypowiedź, w której mówi o tym, że chce wycofać się z wyścigów, przynajmniej w najbliższej przyszłości, chce dokończyć studia i być może pójść do pracy w sklepie narzędziowym należącym do jego babci. Wyraził też skruchę mówiąc, że to co zrobił było najgłupszą rzeczą w jego życiu. Upierał się jednak przy zdaniu, że nie miał intencji aby skrzywdzić Stefano Manziego. Jednak internauci nie mają problemów z wyrażaniem chęci skrzywdzenia Fenatiego. Podobno otrzymał już nawet kilka gróźb śmierci.

Sprawa jest precedensowa, gdyż jej finał będzie nauką dla innych krewkich zawodników. Tak czy inaczej, dla Fenatiego niedzielny wybryk dobrze się nie skończy i jesteśmy przekonani, że zaważył na jego karierze zawodniczej, a być może ją nawet zakończył.