Po raz kolejny podczas sesji treningowej w Hohenstein, Schumacher miał bliskie spotkanie z glebą i rozwalił swoją Hondę CBR 1000 RR Fireblade.
W czwartek ex-kierowca Formuły 1, trenując przed wyścigiem, który odbędzie się w weekend 21–22 czerwca, zaliczył ślizga na winklu, co skończyło się zgonem Hondy i zakończeniem sesji treningowej dla pechowego kierowcy.
Nie pierwszy to raz i zapewne nie ostatni. Jeśli Schumi chce się wykazać, powinien wziąć się solidnie do roboty i popracować nad koordynacją ruchową.