Spis treści
Romet K125 FI to model dobrze znany. Najnowsza wersja tego motocykla 125 otrzymała zastrzyk nowoczesnej techniki, pozwalającej spełniać surową normę Euro 5. Ale nie tylko środowisko skorzystało na zmianach, modyfikacje docenią także użytkownicy.
Zdjęcia: Tomasz „Tomazi” Parzychowski
Surowe normy czystości spalin pokonały wiele modeli renomowanych producentów. Na szczęście niewielkie pojemnościowo pojazdy radzą sobie z nimi stosunkowo dobrze, spełniając Euro 5 bez większych problemów i rewolucji technologicznych. W Romecie K125 FI w miejsce gaźnika pojawił się wtrysk paliwa. I jest to bardzo dobra zmiana! Motocykl odpala wręcz od dotknięcia przycisku startera, nie interesuje nas ssanie, czy odkręcanie kranika. Co więcej, bardzo precyzyjne (kontrolowane z pomocą sondy lambda) przygotowanie mieszanki objawia się niskim spalaniem. W dobie benzyny kosztującej prawie 7 złotych za litr, to właśnie pojazdy takie jak Romet mogą być tanią alternatywą dla zatłoczonego autobusu miejskiego.
Romet K125 FI: Po prostu motocykl
Widząc Rometa K125 od razu mam skojarzenie z królową lat osiemdziesiątych – MZ ETZ 250. Dlaczego? Przede wszystkim za sprawą kształtu zbiornika paliwa i gumowych osłon lag. Ale nie tylko, Romet po prostu jest motocyklem uniwersalnym – do bólu praktycznym, pozbawionym czegokolwiek, co może być zbędne. Nikt nie starał z niego zrobić soft choppera czy sprzętu stylizowanego na sportowy. Prawa że ma coś z enerdowskiej maszyny?
Takie podejście może się podobać bardziej statecznym motocyklistom – nikt nie powiedział, że klasa 125 ccm jest tylko dla młodzieży. A stateczny, nieco starszy człowiek czuł by się dziwnie na 125 udającej Ducati Streetfightera. Romet K125 FI ma po prostu jeździć i robi to całkiem nieźle! Oczywiście w ramach tego, co może nam zaoferować motocykl tej klasy pojemnościowej.
Wygodnie i praktycznie na Romecie K125
Na Romecie K125 nie zabraknie miejsca nawet dla rosłego jeźdźca i pasażera. Siedzenie jest długie, szerokie i miękkie – spokojnie można je nazwać kanapą. Na dłuższą metę dla mnie było ono nieco za miękkie, ale każdy ma inne „cztery litery”, więc taka budowa może niektórym osobom pasować. Nogi nie są podkurczone, a pozycję można uznać za odprężoną, jak na dużo większym motocyklu. Wszystko za sprawą szerokiej kierownicy i nisko położonych podnóżków.
Imponująca jak na tę klasę jest zawartość podwójnych, klasycznych zegarów. Nie dość, że mamy obrotomierz, to nie zabrało także wyświetlacza biegów, czy wskaźnika poziomu paliwa. Nie ma również podwodów do narzekania na widoczność w lusterkach. Romet K125 został skrojony niemalże optymalnie, jeśli chodzi o zagwarantowanie komfortu jazdy i praktyczności.
Jako wpadkę można potraktować tylko przełącznik kierunkowskazów. Nie dość, że ciężko go obsłużyć w grubej rękawicy, to jeszcze służy także do zmiany świateł z mijania na drogowe (ruch góra-dół). Łatwo przez pomyłkę uruchomić niechcianą funkcję. Na dodatek wyłączenie kierunkowskazu następuje poprzez przesuniecie „guziczka”, a nie jego wciśnięcie, jak ma to miejsce w standardowych rozwiązaniach.
Spokojna jazda: K125 FI
Zastosowanie wtrysku paliwa spowodowało, że mogliśmy zapomnieć o niedogodnościach związanych ze ssaniem. Motor Rometa od pierwszych chwil pracuje spokojnie i cicho. Nie ma też spotykanych w niewielkich pojemnościowo motocyklach deficytów mocy w czasie rozgrzewania jednostki napędowej. Po prostu uruchamiamy silnik i… zapominamy o nim aż do chwili jego zgaszenia.
Po ruszeniu kolejne biegi zapinają się lekko i przyjemnie. Romet robi wrażenie pod względem elastyczności. Piąty, ostatni bieg można używać już od około 50 km/h, czyli prędkości z jaką jeździ się po mieście. Na trasie optymalne tępo podróży to 80 km/h. K125 FI nie lubi wyższych prędkości, chociaż rozpędza się do nieco ponad setki (licznikowo, katalogowo jest to 90 km/h). Przy takiej gonitwie silnik zaczyna nieprzyjemnie wibrować, co nie jest przyjemne ani dla ucha, ani dla ciała jeźdźca.
Również zawieszenie najlepiej sprawdza się w czasie relaksacyjnej jazdy. Jest zestrojone miękko, ale nie mamy do czynienia z niebezpiecznym „pontonem”. Rometa K125 najbardziej docenimy w mieście, w czasie manewrów. Motocykl lekko skręca, jest dobrze wyważony i nie sprawia problemów nawet początkującym. Nie nadaje się jednak do szaleństwa i nie mam na myśli tylko silnika. Podwozie po prostu nie nadaje się do agresywnej jazdy po zakrętach, gdyż nie po to powstał ten motocykl.
Spokojniejsza jazda opłaca się nie tylko ze względu na komfort jazdy – ma również duży wpływ na spalanie. Przy delikatnym obchodzeniu się z gazem Romet pali niewiele ponad 2 litry na 100 km, co czyni go jednym z najbardziej ekonomicznych dostępnych obecnie środków lokomocji.
Hamowanie pod kontrolą
Niewielkie tarcze Rometa nie wyglądają imponująco, ale śmiało można powiedzieć, że układ jest adekwatny do osiągów i przyczepności wąskich opon. Swoją pracę dobrze robią zaciski. Z przodu mamy aż 3 tłoczki, ale tylko 2 przewidziano do obsługi przez przednią klamkę. Trzeci zostawiono do współpracy z dwutłoczkowym tylnym zaciskiem.
Mamy tutaj pół-zintegrowany układ, w którym naciśnięcie nożnej dźwigni uruchamia hamulce przy obu kołach. W praktyce działa to całkiem nieźle i co najważniejsze – bezpiecznie, co jest ważne szczególnie dla początkujących motocyklistów.
Romet K125 FI – czy warto? Opinia i podsumowanie
Motocykle dla większości użytkowników są nie tylko środkiem transportu, ale przede wszystkim hobby – sposobem na spędzanie czasu, środkiem pozwalającym podróżować i poznawać ludzi. Od czasu wprowadzenia możliwości poruszania się motocyklami klasy 125 cm3 z prawem jazdy kategorii B (posiadanym przez minimum 3 lata), sytuacja się nieco zmieniła. Niedrogie 125-tki przeznaczone są nie tylko dla hobbystów.
Wiele osób sięga po motocykl ze względów praktycznych, a także ekonomicznych. I tutaj Romet K125 FI doskonale się sprawdza. Kosztuje niecałe 7500 zł, mało pali, jest niedrogi i nieskomplikowany w serwisie. A kto wie, czy po doświadczeniach z takim praktycznym do bólu motocyklem, młody stażem adept dwóch kółek nie zdecyduje się na zrobienie prawa jazdy kategorii A. Od tego już tylko krok do prawdziwej motocyklowej pasji.
Romet K125 FI – Dane techniczne
Silnik | |
Układ: | czterosuwowy, jednocylindrowy, chłodzony powietrzem |
Pojemność skokowa: | 124 ccm |
Moc maksymalna: | 7,8 kW (10,6 KM) przy 8500 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy: | 9,2 Nm przy 6000 obr/min |
Smarowanie: | z mokrą miską olejową |
Sprzęgło: | wielotarczowe, mokre |
Skrzynia biegów: | 5-biegowa |
Napęd tylnego koła: | łańcuch |
Rozruch: | elektryczny |
Podwozie | |
Rama: | kołyskowa, stalowa |
Zawieszenie przód: | amortyzator teleskopowy |
Zawieszenie tył: | dwa amortyzatory |
Hamulec przedni: | tarcza 240 mm |
Hamulec tylny: | tarcza 220 mm, zintegrowany z przednim |
Opony przód | tył: | 90/90-17 / 110/80-17 |
Wymiary i masy | |
Rozstaw osi: | 1270 mm |
Masa własna: | 125 kg |
Pojemność zbiornika paliwa: | 14 l |
Prędkość maksymalna: | 90 km/h |
Cena: | 7 499 zł |
No wszystko super, do czasu, gdy nie padnie silnik krokowy… nie mozna go nigdzie dostsc, nie ma oryginalu ani zamiennika, zaden sereis nie chce podjac naprawy, nawet producent olewa temat.