Amerykanin, Ryan Capes, ustanowił w San Diego nowy rekord świata w skoku motocyklem terenowym. Capesowi udało się skoczyć na odległość 88,392 m, a całość została uwieczniona na taśmie filmowej.
Już po fakcie Capes przyznał, że sam skok nie był tak trudny, jak rozpędzenie swojego motocykla Kawasaki KX500 z 2009 roku do prędkości ponad 160,9 km/h. W końcu udało się i Ryan jest obecnie dumnym posiadaczem wpisu w Księdze Rekordów Guinessa. Zawodnik myślał nawet o wykonaniu w powietrzu jakiegoś tricku, ale rozmyślił się szybko, biorąc pod uwagę fakt, że leciał z prędkością ponad 160 km/h na wysokości niecałych 8 metrów.
Capes przyznaje z dumą, że jest obecnie pierwszym na świecie motocyklistą, którego wynik jest zbliżony do magicznej granicy 91,44 metrów. – Byłem pierwszym gościem, który chciał skoczyć na odległość 91,44 m z rampy na ziemię, pierwszym, który skoczył na tę odległość z rampy na rampę i planuję być pierwszym, który skoczy na tę odległość startując z i lądując na ziemi – dodał.
Rekord został ustanowiony około miesiąca temu, jednak dopiero teraz sponsor Capesa, Monster Energy, ujawnił w sieci film z bicia rekordu.