Spis treści
Likwidacji „problemu z pieszymi” domagał się w absurdalnej interpelacji poseł Artur Szałabawka. Parlamentarzyście nie podobało się, że mieszkańcy Szczecina spowalniają jego jazdę. Minister zgasił go jak niedopałek, tłumacząc podstawowe przepisy i kompetencje.
Jak nie przepadamy za politykami i urzędnikami, tak odpowiedź ministra Webera na durną interpelację posła Szałabawki naprawdę zrobiła na nas wrażenie. Zero kręcenia i kluczenia, tylko konkretne odpowiedzi – trudno zresztą inaczej, bo poseł swoimi infantylnymi zarzutami skutecznie zaorał się sam. Ale po kolei.
Nieogarnięty poseł żąda
Artur Szałabawka skierował do resortu infrastruktury interpelację, w której domaga się rozwiązania problemu pieszych na rondach. Zdaniem posła ruch pieszych zakłóca płynność ruchu pojazdów, powodując przy tym korki. I o ile w pełni się zgadzamy, że bez pieszych ruch samochodowy byłby płynniejszy, o tyle, niestety, póki co piesi są integralnym elementem miejskiego organizmu i ich znaczenie w ruchu jest równe znaczeniu samochodów.
Co więcej – piesi, jako niechronieni uczestnicy ruchu objęci są szczególną ochroną prawną, podobnie jak rowerzyści. To właśnie z tego powodu wprowadzono przepisy, które dają pierwszeństwo pieszemu wchodzącemu na przejście. Przepisy, w założeniu, działać mają tak, by to pieszy czuł się maksymalnie bezpiecznie, a nie kierujący wygodnie. Poseł Szałabawka widać nie uważał na konsultacjach i nie zrozumiał idei zmian w przepisach.
W swoim pragnieniu zapewnienia sobie wygodnej jazdy, poseł zmyśla przepisy twierdząc, że jedną z rewolucyjnych zmian podczas niedawnej nowelizacji przepisów ruchu drogowego, było wprowadzenie pierwszeństwa pieszego przed wejściem na przejście dla pieszych.
Ogarnięty minister odpowiada
Na absurdalną interpelację posła Szałabawki postanowił odpowiedzieć wiceminister Rafał Weber. Podziwiamy za powagę w odpowiedzi, bo jeśli nam przyszłoby komentować takie głupoty, pewnie odpowiedzielibyśmy rysunkowo, w stylu Jacka Gmocha.
Minister Weber rozpoczął od wyjaśnienia posłowi Szałabawce jak w praktyce wygląda i działa przytaczany przez niego przepis:
(…) w interpelacji nieprecyzyjnie wskazano, że „jedną z rewolucyjnych zmian podczas niedawnej nowelizacji przepisów ruchu drogowego, było wprowadzenie pierwszeństwa pieszego przed wejściem na przejście dla pieszych”. Pragnę poinformować, że ustawa z dnia 25 lutego 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. poz. 463) wprowadziła przepisy zwiększające bezpieczeństwo pieszych na drogach poprzez nałożenie na kierującego pojazdem obowiązku nienarażania na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na przejściu albo na nie wchodzącego.
Zgodnie z tymi przepisami, pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, za wyjątkiem tramwaju.
Następnie minister Weber był uprzejmy zauważyć, że w istocie interpelacja nie powinna być skierowana do resortu, bo nie dotyczy ona kompetencji tego organu:
Ponadto uprzejmie informuję, że kwestia podnoszona w interpelacji dotyczy organizacji ruchu, bowiem przez organizację ruchu rozumie się mające wpływ na ruch drogowy: geometrię drogi i zakres dostępu do drogi, sposób umieszczania znaków pionowych, poziomych, sygnalizatorów i urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego, zasady i sposób działania sygnalizacji, znaków świetlnych, znaków o zmiennej treści i innych zmiennych elementów. A organizacja ruchu to kompetencja organu zarządzającego ruchem albo podmiotu zarządzającego drogą wewnętrzną właściwy dla danej drogi. W tym konkretnym przypadku organem właściwym jest Prezydent Miasta Szczecina.
Aż wreszcie Rafał Weber skonkludował trafnie, gasząc buńczuczne zapędy posła Szałabawki:
Mając na uwadze wskazane wyżej wyjaśnienia, uprzejmie informuję Panią Marszałek, że obecnie nie dostrzegam żadnych przesłanek, które pozwalałyby sądzić, że inicjatywa legislacyjna w zakresie przedstawionym w interpelacji Pana Posła Artura Szałabawki jest uzasadniona.
Badum tsss.
Może wkradło się gdzieś jakieś niedomówienie. Według mnie, temu gościowi od interpelacji mogło chodzić o to, że przejścia dla pieszych są umiejscowione zbyt blisko zjazdów z ronda, przez co samochody zatrzymują się na rondach tarasując całe skrzyżowanie z ruchem okrężnym (sam byłem świadkiem czegoś podobnego na południu Polski)