Policjanci znaleźli nowy sposób, aby nagrania z ich interwencji nie rozprzestrzeniały się w internecie…
Prawa autorskie to nie żarty. Nie można tak po prostu korzystać (a tym bardziej zarabiać!) ze zdjęć, muzyki, czy jakiegokolwiek dzieła lub wynalazku należących do innej osoby. Dlatego jeżeli akurat montujesz film z wakacji czy wesela i chcesz wrzucić fajną muzykę znaną z radia – taki film może zostać zablokowany (lub ograniczony) po opublikowaniu w sieci. Fakt ten zauważyli także amerykańscy policjanci…
Podczas interwencji dotyczącej pościgu i kradzieży samochodu gdzieś w Santa Ana, w Kalifornii, funkcjonariuszom nie podobało się, że są nagrywani przez (nadgorliwą wprawdzie) osobę postronną. Funkcjonariusze oczywiście nie mogą zabronić nagrywania… Ale wpadli na pomysł, jak sprawić, aby nagranie samoczynnie zostało zablokowane w internecie.
Jeden z funkcjonariuszy podłączył swój prywatny smartfon do zestawu megafonów zamontowanych na radiowozie i puścił chronioną prawami autorskimi muzykę Disneya. Czy plan zablokowania nagrania się powiódł? Film ma już 9 dni, obejrzano go ponad 62 tys. razy, więc chyba niespecjalnie…
Funkcjonariusze puścili muzykę głośno, a była noc. Pech (szczęście?) chciał, że nieopodal mieszkał też członek rady miejskiej. Radny natychmiast podszedł do funkcjonariuszy i kulturalnie wytłumaczył, że takie traktowanie podatników, mieszkańców i dzieci, które muszą rano iść do szkoły, jest nierozsądne i dziecinne. Radny poprosił funkcjonariusza o więcej szacunku dla własnych sąsiadów. Policjant musiał przeprosić także osobę nagrywającą.
Na sprawę zareagował także szef lokalnej policji, zapowiadając, że skargi w sprawie funkcjonariusza zostaną poważnie rozpatrzone.
Zostaw odpowiedź