Plusy bycia motocyklistą - Motogen.pl

Każdy z nas może podać przynajmniej kilka powodów, dla których bycie motocyklistą jest lepsze od bycia katamaraniarzem. Są to powody dla nas tak oczywiste jak oddychanie. Jednak ostatnio w Internecie pojawił się argument nie do przebicia. Chodzi mianowicie o zjawisko rumuńskiego pit-stopu.

Jak pisze jeden z blogerów na portalu poheblach.pl z rumuńskim pit-stopem każdy z nas spotkał się przynajmniej raz w życiu. (…) Żeby go doświadczyć potrzebna jest puszka, zwana pieszczotliwie katamaranem, przez laików określana samochodem.

Sytuacja rozgrywa się z reguły w dużych miastach: podjeżdżasz do świateł na skrzyżowaniu, masz pecha, jest czerwone. Stajesz. Nagle podbiega do Ciebie grupka lub jeden osobnik z wątpliwej jakości sprzętem myjącym i nachalnie myje Ci okno w samochodzie. Bez względu na to, czy masz na to ochotę, czy nie. Następnie, także bez względu na Twoje podejście do sprawy, wyciąga dłoń po sowite (jak ma nadzieję) wynagrodzenie. I to zjawisko właśnie nosi nazwę rumuńskiego pit-stopu.

Jak słusznie zauważa Autor, sytuacja ta jest szalenie irytująca, a niektórych wręcz doprowadza do szewskiej pasji. Czy dotyczy jednak motocyklistów? Nie. Na nas nikt nie poluje ze szmatką by polerować szyby, owiewki czy chromy. Ba! Nikomu to chyba nawet na myśl nie przychodzi. I tak, spokojni i zadowoleni, stoimy na tym samym skrzyżowaniu, nie niepokojeni przez żądnych kasy czyścicieli.


Losu katamaraniarza
można jednak uniknąć i tutaj polecamy filmik przedstawiony pod podanym wyżej adresem.

Źródło: poheblach.pl