Płocka policja, która od dłuższego czasu borykała się z problemem motocyklistów, proponuje zaostrzyć metody walki z tymi użytkownikami jednośladów, którzy nie potrafią dostosować się do przepisów ruchu drogowego. Proponowana przez nich metoda wydaje się jednak kuriozalna, jeśli nie sprzeczna z prawem.
Tajemnicą Poliszynela jest, że w Płocku motocykliści mają trudniej. W pewny momencie opinia publiczna była tak zbulwersowana wyczynami nieodpowiedzialnych idiotów, że policja niejako pod presją zaczęła polować na każdego motocyklistę w zasięgu wzroku. Jak przyznawali sami stróże prawa, przyświecało im hasło 'zero litości’, a ich akcje zaczęły przynosić spodziewane efekty – wyłapywano jeżdżących bez prawa jazdy, szalejących i siejących postrach wśród 'przykładnych obywateli’, ale okazało się że to za mało. Ktoś więc wpadł na genialny pomysł. Otóż na stronie płockiej policji pojawiła się ankieta pytująca, czy może powinno zakazać się motocyklistom poruszania się po głównych drogach Płocka. Jak do tej pory odpowiedzi ankietowanych opowiadają się jak najbardziej za motocyklami na głównych drogach, ale sam pomysł ankiety rodzi, delikatnie mówiąc, spore wątpliwości.
Niektórzy chcą się pozbyć z dróg motocyklistów. Potem przyjdzie czas na ludzi starszych, rowerzystów, okularników, jeżdżących zbyt wolno, właścicieli czerwonych samochodów lub różowych tenisówek. W ciekawym kraju przyszło nam żyć…
Ostatnie słowo
’No cóż, tego typu inicjatywa zasługuje na jednoznaczne potępienie. Art. 32 ust. 1 Konstytucji RP stanowi jasno: 'Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne’. Ust. 2 rozwija tę kwestię stanowiąc: 'Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny’, a zgodnie z przepisem wcześniejszym (art. 31 ust. 3) 'ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy jest to konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku prawnego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty i wolności tych praw’.
Sprawa jest jasna. Inicjatywa Policji jest jedynie kiełbachą wyborczą. Z prawnego punktu widzenia jej trwała realizacja jest niemożliwa.’ – Jędrzej Dokurno