Drugie miejsce w rankingu dotyczącym liczby pijanych kierujących i to – uwaga – nie od końca! Choć Polska po raz kolejny może być pod wym względem przykładem dla innych, wciąż mocno tracimy punkty w kwestii bezpieczeństwa.
Według opublikowanego przez KE raportu, odsetek kierowców decydujących się na prowadzenie po alkoholu wynosi 0,3%, co stawia nas na drugim miejscu w Europie. Lepiej wypadła od nas jedynie Łotwa, gdzie współczynnik ten wskazał 0.1%. Dla porównania – na drugim końcu listy znajdziemy takie kraje jak Hiszpania (2,4%) czy Luksemburg (2,6%). Skupiając się na pomiarach przeprowadzonych w noce weekendowe, czyli w czasie gdzie ryzyko spotkania pijanego kierowcy jest największe, Polska osiąga poziom 1,8% a w Hiszpanii wynik ten sięga niemal 12%!
Warto zwrócić uwagę, że w tych krajach limit dopuszczalny dla kierowców wynosi 0,5 promila, podczas gdy w Polsce poziom 0,2 promila już uważany jest za wykroczenie. Po przekroczeniu 0,5 kierujący wsiadając za kierownicę popełnia już przestępstwo.
Czy zatem europejscy kierowcy powinni brać z nas przykład? Nie całkiem, ponieważ pomimo niskiego wyniku w liczbie pijanych kierowców, znacznie gorzej wypadamy jeśli chodzi o śmiertelne wypadki z ich udziałem. Wyniki przeprowadzonych badań w 2022 roku pokazują, że w Polsce w takich zdarzeniach ginie 86 osób na każde 10 mln mieszkańców, co jest powyżej średniej na tle dziewiętnastu krajów Europy. Tam współczynnik ten wyniósł 71 ofiar na 10 mln. Najkorzystniej tutaj wypada Belgia, gdzie można mówić o 33 osobach na 10 mln mieszkańców.
Skąd tak tragiczne skutki pomimo małej liczby pijanych kierowców? Przyczyn jest kilka. Jedną z nich jest nadmierna prędkość. To ona była głównym, poza alkoholem, powodem 60% wypadków z udziałem pijanych kierowców. Okazuje się, że o ile pijanego wujka czy kolegę potrafimy powstrzymać od prowadzenia samochodu, to z przekraczaniem przez znajomego prędkości, nie jest już tak prosto.
Drugim czynnikiem, który podnosi tę tragiczną statystykę, jest liczba samochodów starszej generacji na polskich drogach. Polacy wciąż częściej wybierają auta używane i starsze niż te prosto z salonu. Oczywiście przyczyny takiego stanu rzeczy leżą w sferze ekonomicznej.
Niestety, pijanych kierowców najczęściej udaje się zweryfikować dopiero po tragicznym w skutkach wypadku. Na ostrzeganiu przed policją, zarówno poprzez aplikacje na smartfona, jak i mruganie światłami, korzystają także kierowcy jadący pod wpływem alkoholu.
źródło: autokult.pl
Zostaw odpowiedź