Jest późna jesień, prawie zima, na drodze leży śnieg, a jedyne pytanie jakie nasuwa się motocyklistom to, co w takich warunkach można porobić ciekawego. Okazuje się, że odpowiedzi należy szukać za wschodnią granicą.

Będąc na studiach profesor od „myślenia systemowego” w bardzo prosty sposób wyjaśnił nam pewną zależność. W skrócie morał był taki: nie wyzywaj ludzi na ulicy, bo nigdy nie wiesz, czy nie naubliżasz swojemu egzaminatorowi, którego spotkasz podczas kolejnej sesji. Wydaje nam się, że kierowca samochodu z poniższego materiału musiał być chory na tej lekcji.