Początkowo na trasie 4. etapu (drugiej części rajdowego maratonu) wszystko układało się po myśli Rafała Sonika. Na zmianę z Sebastianem Husseinim przewodził stawce, aż do momentu, kiedy obaj quadowcy pomylili drogę. - W tym miejscu zgubiło się kilkunastu, jak nie kilkudziesięciu motocyklistów. Jeździliśmy tam i z powrotem po wyschniętych dolinach rzecznych, szukając właściwej drogi. Straciłem niemal 40 minut – mówił na mecie mocno poirytowany quadowiec.
Po wjeździe na wysokość 4300 metrów nad poziomem morza przyszedł czas na kolejną wymagającą trasę. Tym razem zawodnicy musieli wykazać się zdolnościami nawigacyjnymi.
W najbliższą sobotę Automobilklub Tarnowski organizuje imprezę pod nazwą Moto-Sobota, której celem jest wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Organizatorzy przygotowali sporo atrakcji na ten dzień.