Parada, parada i jeszcze raz parada. Otwarcie Sezonu Motocyklowego na Bemowie odbyło się tradycyjnie, jak co roku.
Warszawscy motocykliści w ostatni weekend oficjalnie przywitali sezon motocyklowy. Jak zwykle, na Bemowie odbył się Moto Piknik, podczas którego główną atrakcją imprezy była parada motocyklowa ulicami Warszawy. To właśnie dlatego motocykliści rokrocznie pojawiają się na Bemowie. Tym razem także mieli szansę przejechać arteriami stolicy i pokazać Warszawiakom, że sezon motocyklowy rozpoczął się już oficjalnie.
Większość mieszkańców miasta na widok takiej liczby różnorodnych maszyn przystawała i robiła zdjęcia, jednak znalazło się także kilku takich, którzy, wstrzymywani przez policję obstawiającą imprezę, w swoich samochodach dali upust frustracji na użytkowników jednośladów.
Jak to zwykle bywa, parada nieco się rozciągnęła, w paru miejscach stanęła, ale ostatecznie wszystko się udało. Duże podziękowania za to należą się funkcjonariuszom otwierającym i zabezpieczającym przejazd. Motocykliści narzekali tylko na użytkowników skuterów, którzy najwyraźniej mocno szczęśliwi z udziału w paradzie nie patrzyli za bardzo gdzie i jak jadą.…wielu motocyklistów przyjeżdzą tu nie ze względu na niesamowite atrakcje, ale na tradycję…
Oczywiście, impreza na Bemowie to nie tylko parada. Na terenie Automobilklubu Polskiego na uczestników Moto Pikniku czekało kilka innych, mniejszych atrakcji. Na odgrodzonym barierkami placu swoje umiejętności prezentowali użytkownicy rowerów. Nie obyło się także bez pokazów darcia Ret Bike’a, które już chyba na stałe zagościły na tego typu eventach. Na tym samym terenie można było również przejechać się na motocyklach szkoły jazdy Sarbo, próbując swoich sił w najwolniejszym przejeździe slalomem lub sprawdzając jak się jeździ w alkogoglach. Okulary pokazują, jak wygląda świat po kilku głębszych i jak ciężko prowadzi się maszynę, kiedy nie wiadomo który słupek jest prawdziwy i, co za tym idzie, który ominąć.
Organizatorzy zadbali również o catering, czyli nieodłączną na takich spotkaniach kiełbaskę z grilla. Po drugiej stronie placu można również było zapoznać się z ofertą kilku firm sprzedających ciuchy, buty czy przeróżne akcesoria motocyklowe, a także, tym razem w miłej, przyjaznej atmosferze, przyjrzeć się jednośladom, jakimi dysponuje warszawska drogówka, oraz ambulansom motocyklowym. Te ostatnie podczas zaimprowizowanego wypadku pokazały, jak sprawdzają się w akcji.
Podsumowując, na Bemowie wszystko odbyło się jak zwykle. Wielu motocyklistów przyjeżdża tu nie ze względu na niesamowite atrakcje, lecz na tradycję oraz aby spotkać się ze znajomymi przy grillu i wyjechać z paradą na warszawskie ulice.