Firmy motoryzacyjne ciężko pracują nad tym, by w najbliższej przyszłości nic nie stało pomiędzy pojazdem i jego użytkownikiem. Żadnych tradycyjnych kluczy, żadnych systemów bezkluczykowych, które wciąż przecież wymagają pamiętania o zabraniu urządzenia do kieszeni. Pojawił się pomysł z wykorzystaniem smartfona, ale to również zbędna fatyga. Następnym krokiem są czytniki linii papilarnych.
Pierwszym producentem, który zastosuje ten system w seryjnym modelu, jest koreański Hyundai. Skaner odcisku palca będzie elementem wyposażenia nowej generacji SUV-a Santa Fe. Hyundai deklaruje, że ryzyko wejścia do środka i uruchomienia auta przez niewłaściwą osobę wynosi 1 do 50 tysięcy, jest to więc dosyć dopracowany i niezawodny system.
Poza pytaniem, kiedy podobne systemy trafią do motocykli, jesteśmy ciekawi, jak rozwiązana będzie jeszcze jedna kwestia. Jak pożyczyć pojazd znajomemu, lub poprosić, by odwiózł nas naszym autem po imprezie?