Suzuki B-King został zaprezentowany w 2007r, a do salonów trafił w 2008r. Technicznie był blisko spokrewniony z Suzuki GSX-1300R Hayabusa, a więc posiadał wszelkie cechy, aby zostać 'królem nakedów'. Mocny silnik, przyzwoite hamulce, sztywną, zapewniąjącą stabilność ramę oraz nieszablonowy design. W moim odczuciu chyba zbyt przypominający japońskie kreskówki, żeby odnieść sukces na rynkach europejskich. B-King nigdy nie był królem statystyk sprzedaży - a szkoda, bo pomimo gigantycznych wartości mocy i momentu ten motocykl w pozamiejskich wycieczkach okazuje się całkiem dobrym kompanem.
Więcej przeczytacie w teście z 2009r: https://motogen.pl/suzuki-b-king/
Dzisiaj B-Kinga znajdziecie w różnych cenach. Ogłoszeń jest niewiele, a ceny w zależności od stanu i wyposażenia to kwota pomiędzy 20 a 33 tys. zł. Jeśli myśleliście o nieszablonowym pojeździe - warto nad nim pomyśleć - naszym zdaniem za kilka lat z racji nieszablonowego designu i kosmicznych osiągów będzie poszukiwanym modelem...
Zostaw odpowiedź