Niewidzialna linka holownicza. Niebezpieczny wypadek ku przestrodze! - Motogen.pl

O ogromnym pechu może mówić motocyklista, który opublikował swoją historię ku przestrodze. To kolejny dowód na to, że na drodze trzeba myśleć za innych i oczekiwać nieoczekiwanego.

Finałem historii był nie tylko uszkodzony motocykl, ale także złamana ręka. A wszystko przez bezmyślność kierujących, którzy holowali samochód niezgodnie z przepisami. Motocyklista postanowił podzielić się nagranym zdarzeniem, aby uświadomić innym z jakimi zagrożeniami mogą spotkać się każdego dnia.

Do zdarzenia doszło na rondzie. Motocyklistę zdziwił fakt, że jeden z pojazdów wjeżdża na rondo, choć nie ma pierwszeństwa. Pierwsze skojarzenie – próba wymuszenia, sytuacja jakich wiele, autor nagrania pomyślał zapewne, że szybkim manewrem ominie pojazd i zjedzie z ronda.

Niestety, okazało się, że opisany pojazd był holowany przez inny, jadący przed nim, na bardzo słabo widocznej lince. Podczas próby zjazdu ze skrzyżowania, motocyklista najechał na linkę i przewrócił się. Na szczęście pojazdy holowany i holujący zatrzymały się w porę i nie doszło do najechania.

Na nagraniu widać, że linka holownicza nie spełniała warunków technicznych określonych w polskim prawie. Art. 31. Prawa o ruchu drogowym „Warunki i zakazy holowania” mówi:

(…) odległość między pojazdami wynosi (…) od 4 m do 6 m przy połączeniu giętkim, przy czym połączenie jest oznakowane na przemian pasami białymi i czerwonymi albo zaopatrzone w chorągiewkę barwy żółtej lub czerwonej.

Na filmie widać, że pojazd holowany był na lince nieprzystosowanej do tego celu, prawdopodobnie wspinaczkowej. Na swoje nieszczęście motocyklista nie wezwał policji, choć powinien – doszło tutaj bowiem do dwóch wykroczeń. Pierwszym było nieustąpienie pierwszeństwa przez holowany pojazd, drugim używanie linki holowniczej niezgodnej z prawem.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany