Spis treści
Motocyklofobia w niemieckich środowiskach lewicowych zatacza coraz szersze kręgi. Organizacja Deutsche Umwelthilfe zabiega o wprowadzenie zakazu jazdy dla jednośladów emitujących hałas większy niż 90 dB.
Warunkowe zakazy dla motocyklistów obowiązują w różnych częściach Europy od lat. Od 2020 roku w austriackim Tyrolu nie można jeździć maszynami, których głośność przekracza 95 dB. Podobne ograniczenia dotyczą także niektórych tras w górach Taunus i na drodze Kesselberg w Bawarii. Teraz okazuje się, że to tylko początek ograniczeń, które wkrótce mogą dotknąć motocyklistów. Część lewicowych polityków z Saksonii, ramię w ramię ze stowarzyszeniem Deutsche Umwelthilfe zabiega o wprowadzenie podobnych zakazów na granicy Nadrenii Północnej-Westfalii i Dolnej Saksonii.
Maksymalnie 90 dB i ograniczenia prędkości
W czerwcu 2023 r. rada okręgu Holzminden podjęła decyzję o wprowadzeniu projektu pilotażowego dotyczącego hałasu powodowanego przez motocykle. W ramach tego projektu niektóre trasy w regionie Weserbergland zostaną zamknięte dla motocyklistów, których pojazdy emitują dźwięk o natężeniu powyżej 90 dB. Obostrzenie to obowiązywać ma w weekendy od kwietnia do października.
Dodatkowo obniżone mają zostać dopuszczalne na drogach prędkości, zaś w każdy drugi weekend miesiąca wyznaczone trasy mają zostać całkowicie zamknięte dla motocykli w ramach tzw. „przerwy od hałasu”. Konsekwencje wprowadzenia tego zakazu dotkną nie tylko motocyklistów, ale także sporą część przedsiębiorców, którzy w dużej mierze żyją z motocyklistów. Zagrożony jest między innymi najstarszy hotel motocyklowy w Niemczech – Villa Löwenherz.
Wykluczone ponad 60 procent motocykli
Warto zauważyć, że ustalony limit 90 dB oznaczać może ograniczenia dla około 60 proc. wszystkich nowych motocykli, jeszcze większy odsetek dotyczyć będzie starszych modeli. Łatwo przewidzieć, że większość motocyklistów, w obawie o napotkanie na problem z przejazdem lub mandat, będzie omijać tamte rejony. Potwierdzeniem tych obaw może być fakt, że lokalne hotele zanotowały anulowanie rezerwacji na 2024 rok na kwotę blisko 13 000 euro.
Spora część przedsiębiorców i lokalnych polityków jest jednak oburzona takim jednostronnym stawianiem sprawy i protestuje przeciwko działaniom lewicowych organizacji. Burmistrz miasta Lauenförde Tino Wenkel, ramię w ramię z radą miasta sprzeciwiają się zamknięciu dróg, argumentując, że inicjatywa wyrosła na bzdurach powielanych przez dosłownie kilku aktywnych politycznie hejterów motocykli. Najczęściej, jako pomysłodawczyni projektu, wspominana jest Edith Götz z CDU.
Protestują motocykliści
Przeciwko zakazom protestuje także motocyklowa społeczność. Internetowa petycja w tej sprawie została podpisana przez prawie 20 000 motocyklistów. Swoje działania przeciwko wprowadoznym ograniczeniom planują także duże niemieckie stowarzyszenia motocyklowe.
Fakt, że planowane zamknięcia tras w 2024 r. oficjalnie ma charakter pilotażowy, daje inicjatorom możliwość jego łatwego wprowadzenia. Gdyby miał to być projekt wynikający z uchwały lokalnych władz, cała procedura byłaby niezwykle trudna do przeprowadzenia. A tym prostym sposobem udało się ominąć skomplikowaną procedurę i przynajmniej na kilka lat wprowadzić zakaz.
Ja proponuję żeby całe Niemcy objąć zakazem dla motocyklistów. Problem z głowy he he..
I bardzo dobrze, kazdy pojazd bez znaczenia czy samochod czy motocykl powinien miec zakaz poruszania sie jesli emituje halas wiekszy niz 90db
A te 90dB wyciągnąłeś z d…, czy miałeś jakiś powód żeby wskazać akurat tę wartość?
Też jestem motocyklistą i popieram w całości zakaz jazdy pojazdami o chalasliwosci powyżej 90Db
Popieram takie zakazy. Najbardziej wkurwiają ludzie instalujący nielegalne tłumiki, a następnie zakładający wtyczki do uszu, bo ich samych je męczą. dziaders, level hard.
Gotowanie żaby trwa dalej
Powinny obowiązywać jakieś granice hałasowania. Sam mam motocykl, ale nigdy nie będę tolerował ludzi, dla których robienie hałasu jest ważniejsze niż sama jazda. W dodatku tego w ogóle nie rozumiem. Przecież nie o to chyba w tym chodzi?