Zobacz co zrobił ten kierowca i na przykładzie zapamiętaj, czego nigdy nie robić na przejeździe kolejowym.
Szybkie przeanalizowanie sytuacji oraz obejrzenie filmu udostępnionego na kanale Stop Cham idealnie wpisuje się w ideę „nauki na cudzych błędach”. Nawet, jeżeli internauci uważają, że za ten błąd powinno się kierowcy odebrać prawo jazdy, a może nawet prawa wyborcze…
Zobaczcie sami, co się stało po tym, gdy kierowca samochodu był na przejeździe, a rogatki się zamknęły:
Kierowca mógł zwyczajnie wyjechać i to bez wykonywania niemal żadnego ruchu kierownicą. To dlatego, że ten przejazd kolejowy (w Halinowie) wyposażony jest w półrogatki. Oznacza to, że „szlabany” zamykają się tylko na połowę jezdni. Czyli kierowca miał dosłownie czystą drogę przed sobą.
Ale kierowca spanikował, totalnie. Zamiast po prostu odjechać, zaczął kręcić manewry aby zmieścić się na chodniku i nie zostać potrąconym przez pociąg. Zacząć trzeba od tego, że na przejeździe w ogóle nie powinien się znaleźć. Nic tego kierowcy nie tłumaczy.
Za taki wyczyn, kierowcy należy się przynajmniej mandat w wysokości 2 tys. złotych i 15 punktów karnych. Choć niewykluczone, że w przypadku tak skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania, sprawa powinna zostać rozpatrzona przez sąd.
Zwróćcie także uwagę na ostatnie sekundy nagarnia. Kierowca z kamerką pokładową (dzięki któremu wszystko oglądamy) wjeżdża na przejazd przed całkowitym podniesieniem rogatek oraz gdy światło czerwone wciąż świeci. Za to należy się identyczny mandat 2000 zł i 5 punktów.
Zobacz też: policja z drona kontroluje przejazdy kolejowe.
Rogatki (szlabany) na przejeździe kolejowym trzeba wyłamać i odjechać
Czego więc nauczyliśmy się na błędach kierowców z nagrania? Nie wjeżdżać na przejazd kolejowy gdy rogatki wciąż się otwierają; nie wjeżdżać gdy nie ma możliwości zjechania; a gdy rogatki się zamknąć, nie panikować (szczególnie, gdy są to półrogatki…).
A co robić, jeżeli przejazd kolejowy wyposażony jest w pełne rogatki, czyli „szlabany” na całą szerokość jezdni? Wtedy bez wahania należy rogatki wyłamać (są do tego zaprojektowane!) i czym prędzej opuścić przejazd kolejowy. Oczywiście w takim przypadku mandat też się należy, a naprawa rogatek i zarysowanego samochodu nie jest za darmo – ale to i tak rozwiązanie tańsze i bezpieczniejsze, niż ryzyko potrącenia przez pociąg.
Zostaw odpowiedź