Spis treści
Kawasaki Ninja 650 – na początku sezonu już go testowaliśmy. Gdy trafił do nas po raz drugi, nie spodziewałem się, jak bardzo mnie przekona. Dlaczego?
Kawasaki Ninja 650 to udany motocykl łączący cechy codziennego pojazdu z pewnymi cechami pozwalającymi na jazdę sportową i udział w track-dayach. Przynajmniej tak wynika z poprzedniego testu. I w zasadzie ze wszystkim wciąż się zgadzam, jednak zdecydowanie za mało poświęciłem na akapit „jazda”.
Szybka video-opinia Kuby o Ninjy 650 w czasie Operacji Lato
Film do obejrzenia także bezpośrednio na FB.
Kawasaki Ninja 650 2021 druga opinia
Tak, jak wspomniałem wcześniej, jazda Kawasaki jest przyjemna. Motocykl jest zwrotny, chętnie zmienia kierunek, a przednie koło świetnie sygnalizuje zachowanie na punkcie styku z nawierzchnią. Być może to efekt zastosowania opon Dunop Sportmax Roadsport 2, ale o tym później. Po kilku tysiącach kilometrów w siodle i wizytach na torze postanowiłem wreszcie potraktować Ninję 650 na drogach publicznych znacznie ostrzej.
I szybko okazuje się, że podwoziowo jest to bardzo udany model. Zapewnia komfort i wygodę. A jeśli zaczniemy atakować zakręty szybciej, niż podpowiada rozsądek, motocykl zapewni nie tylko świetną stabilność, ale i komfort sportowej pozycji dla osób o wzroście 190 cm. Mówiąc prościej: nawet wielkolud znajdzie wystarczającą ilość miejsca, mimo że gabaryty pojazdu są filigranowe. Ilość miejsca za kierownicą, profil zbiornika są akuratne.
Lekkość? Ale jaka!
Lekkość motocykla sprzyja szybkim, naprzemiennym zmianom kierunku, a przy dużej sile nacisku na kierownicę, pojazd czyni to błyskawicznie. Zresztą cały czas mamy wrażenie obcowania z pojazdem pojemności max. 300 ccm. To naprawdę czyni z Kawasaki Ninja 650 groźnego zawodnika, pod warunkiem dużej ilości zakrętów.
Osobną sprawą są osiągi silnika i hamulce. Ten pierwszy jest w miarę dynamiczny do 140 km/h. Nadrabia to elastycznością i dość przyjemnym dźwiękiem. Pamiętajmy także, że nie jest to sprzęt typowo sportowy, a raczej uniwersalny z cechami sporta.
Hamulce natomiast wzbudzają mieszane uczucia. Są skuteczne i dobrze dozowalne. W zasadzie 95% osób stwierdzi, że można je uznać jako znakomite. Jednak patrząc na niespodziewanie duży potencjał do szybkiej jazdy w winklach (czego nie spodziewamy się po miękkości i komforcie, pod którego kątem jest zestrojony zawias) chcemy czegoś jeszcze lepszego. Chcemy więcej. Wówczas opóźnianie hamowania byłoby genialne. Mam wrażenie, że na track-dayach, na średnich obiektach (2-3 km) Ninja mogłaby być gwiazdą segmentu pod względem hamowania i złożenia. Na teraz jest nieźle, ale nie wybitnie.
Przy okazji kilka słów o ochronie powietrza: za szybą brakuje nieco miejsca dla osób powyżej 180 cm. Ochrona jest akceptowalna, ale za sprawą powierzchni czołowej cudów nie będzie.
Opony
Testowany motocykl dostarczono na oponach Dunop Sportmax Roadsport 2. Miałem okazję je użytkować zarówno w ciepłe (35 C) jak i chłodniejsze (13 C) dni. Po suchej jak i mokrej nawierzchni. Na suchym szybko zapewniały duże poczucie bezpieczeństwa. Warto przy okazji sprawdzić ciśnienie po znacznym spadku lub wzroście temperatury otoczenia. Z pewnością będzie inne niż zalecane. Pamiętajmy, że ma to kluczowy wpływ na przyczepność i bezpieczeństwo.
Opony szybko uzyskują optymalną temperaturę pracy (to wrażenie subiektywne, oparte o moment rozpoczęcia działania ABSu na początku i w różnych etapach jazdy na podobnej nawierzchni), a głębokie złożenia możemy osiągnąć nawet przy dolnej granicy wspomnianego wcześniej przedziału temperatur.
W czasie deszczu nie uskuteczniałem głębokich pochyleń z obawy przed plamami oleju i nieczystościami na drodze publicznej. Jeśli chodzi o intensywne hamowanie na mokrym, ABS kilka razy zaskoczył mnie późnym momentem zadziałania. Oznacza to, że przyczepność została zerwana później, niż zakładałem.
Najfajniejszy jest jednak fakt, że doskonale czujemy, co się dzieje na styku opony z nawierzchnią. Dzięki temu motocykl zachowuje fenomenalnie odczuwaną poręczność na tyle, że mamy ochotę pojechać na jakiś plac i ćwiczyć manewry wracając do motocyklowych korzeni.
W kilku słowach
Zamiast podsumowania napiszę Wam, jak odbieram Kawasaki Ninję 650. Dla mnie to motocykl, który będzie genialnym zakupem na drugi, i nawet docelowy model. Początkujący nie będą niczym zaskoczeni a przyjazna charakterystyka nie tylko geometrii, ale i zestrojenia silnika, skrzyni, przełożeń, nikomu nie powinny sprawić kłopotów. Po kilku sezonach nie będziemy musieli go sprzedawać, a raczej oddawać się doskonaleniu jazdy, odwiedzając tor, ćwicząc gymkhanę pod supermarketem itp.
Zaawansowani będą szczęśliwi z faktu, że słabszą maszyną udowodnią w winklach właścicielom leciwych „prawdziwych, czterocylindrowych sportów”, że czeka ich jeszcze sporo pracy nad techniką jazdy. Sam motocykl jest fenomenalnie wdzięczny, przyjazny i ze sporym potencjałem. Co ważniejsze, jest dla ludzi, którzy lubią jeździć szybko, co niekoniecznie musi oznaczać jazdę z wysoką prędkością. A raczej utrzymywanie prędkości bez względu na przebieg drogi.
Czy w dobie perspektywy znacznego wzrostu cen mandatów pod koniec roku, Kawasaki Ninja 650 nie wydaje się sportowym motocyklem idealnym?
Kawasaki Ninja 650 2021 galeria
Konkurs #OperacjaLato
Testy, ciekawe filmy, spotkania pod Stadionem to nie wszystko! Mamy dla Was także konkurs z naprawdę bogatymi nagrodami. Pełną listę nagród i warunków udziału znajdziecie tutaj, a teraz przytaczamy istotę konkursu:
Konkurs w pigułce:
– należy opublikować motocyklowo-wakacyjne zdjęcie lub film;
– musi być publiczne z hashtagiem #OperacjaLato na Twoim FB lub Insta;
– zdjęcia wrzucacie od 2 sierpnia do 5 września;
– zdjęcie lub film wrzucone przed powyższym terminem, pomimo dopisania hashtagu, nie bierze udziału w konkursie;
– publikacja wyników do 13 września;
– na koniec Redakcja Motogen.pl wybierze najciekawsze;
– wygrywasz tylko raz, ale publikujesz ile chcesz;
– dwie nagrody główne to komplet opon Dunlop oraz kask Schuberth!
Partnerzy Operacji Lato:
– BNP Paribas,
– I’M Inter Motors,
– TRW,
– NGK,
– Schuberth,
– Dunlop,
– Motul,
– Exide.
Zostaw odpowiedź