Silniki spalinowe na zawsze zmieniły sposób życia ludzi na całym świecie i zapisały piękną kartę w historii. Powolne, lecz konsekwentne kurczenie się źródeł ropy naftowej i uciążliwe spaliny sprawiają, że przyszłość będzie jednak należała do bezemisyjnych pojazdów napędzanych energią elektryczną. I nie jest to przyszłość bardzo odległa – zmiany nadejdą w ciągu najbliższych kilku-kilkunastu lat.
Zamiar wycofania ze sprzedaży pojazdów spalinowych ogłosiła właśnie Kalifornia. Jej władze od lat starają się być w awangardzie działań na rzecz środowiska naturalnego. Wielkim zwolennikiem pojazdów elektrycznych jest były gubernator Arnold Schwarzenegger, który popularność zbudował przecież m.in. jako Terminator na wybitnie spalinowym Harleyu Fat Boy. Obecne władze postanowiły przyśpieszyć działania i w porozumieniu z miejscowym urzędem do spraw czystości powietrza (CARB) planują całkowity zakaz sprzedaży pojazdów z silnikiem spalinowym do 2030 roku.
Narzędziem do wyegzekwowania zakazu będą przepisy wykonawcze, dotyczące rejestracji nowych pojazdów, które w tym stanie pozostają całkowicie w rękach gubernatora. O potężnym wpływie tej decyzji na całą branżę motoryzacyjną, w tym motocyklową, nie trzeba specjalnie przekonywać. Około 10% nowych jednośladów w USA jest co roku rejestrowanych właśnie w Kalifornii, a sprzedaż motocykli w samym słonecznym stanie jest wyższa niż przykładowo we Francji, Hiszpanii czy Włoszech.
Kraje europejskie również nie próżnują w tym względzie – najbardziej ambitna jest Holandia, która chce postawić szlaban na silniki spalinowe już w 2020 roku. Bardziej realistyczne wydają się jednak deklaracje Niemiec, które również oscylują wokół 2030 roku. Koncern Volkswagen zobowiązał się do zelektryfikowania do tego czasu wszystkich swoich marek. Należy do nich także legendarne Ducati – rewolucja będzie więc bardzo symboliczna.