Jedna trzecia motocyklistów zrezygnowałaby z jednośladu, gdyby rząd wprowadził zakaz używania silników spalinowych. Zakaz taki popiera zaledwie 8 procent z nich – tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez brytyjską organizację Motorycle Action Group.
Wyniki badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii przez Motorcycle Action Group nie są specjalnym zaskoczeniem – na Wyspach wśród motocyklistów sympatie dotyczące jednośladów elektrycznych są mniej więcej tak samo radykalne jak w Polsce. Z pewnością nie pomaga fakt że władze tego kraju bardzo mocno naciskają na wyeliminowanie pojazdów spalinowych z dróg – ma się tak stać do roku 2030.
Przeciwni takiej strategii, jak łatwo się domyślić są kierowcy. Najbardziej sceptyczną wobec tych planów grupą są zaś właśnie motocykliści. W końcu dla nas jazda i doświadczanie współpracy z maszyną jest celem samym w sobie. Brytyjski rząd nie wymienia jak dotąd w swoich planach spalinowych motocykli, jednak nikt nie łudzi się, że i one prędzej czy później trafią na czarną listę.
Pierwsze pytanie ankiety MAG dotyczyło ewentualnego zakazu sprzedaży nowych motocykli benzynowych. Poparcie dla takiego zakazu wyraziło zaledwie 8 procent respondentów. 36 procent uważa, że powinien on zostać przesunięty w czasie, a 55 procent wyraziło sprzeciw wobec tych planów.
Kolejne pytanie dotyczyło postaw wobec motocykli elektrycznych. Respondentów pytano czy, w razie wprowadzenia zakazu sprzedaży motocykli spalinowych porzuciliby jazdę, jeździliby swoimi dotychczasowymi motocyklami tak długo jak byłoby to możliwe, czy też zdecydowaliby się zmienić swój jednoślad na elektryczny. 31 procent zadeklarowało zaprzestanie jazdy, 56 procent chciałoby jeździć spalinowymi tak długo jak byłoby to możliwe. Tylko 13 procent zdecydowałoby się na przesiadkę na elektryka.
Ankietę przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 4805 motocyklistów – 1575 należących do Motorcycle Action Group i 3230 niebędących członkami tej organizacji.
Zostaw odpowiedź