Polacy uwielbiają alkohol. Jednak znaczna część z nich ma na tyle dużo rozsądku, że nie wsiada po spożyciu za kierownicę auta czy motocykla. Jakie alkohole preferujemy?
Jak podaje Rzeczypospolita, w 2020 roku spożyliśmy o 51,4 mln litrów alkoholu mniej niż w roku 2019. To trochę zaskakujące – wydawać by się mogło, że zdalna praca i kwarantanna sprzyjają spożyciu. W ostatnim czasie jednak zmienił się trend spożycia – jako społeczeństwo coraz rzadziej sięgamy po piwo i wódkę.
Spadek spożycia piwa wyniósł o 2,1 % a wódki o 0,8%. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że nie działały puby, ogródki piwne gdzie najczęściej spożywano piwo. Coraz częściej sięgamy jednak po whisky, gdzie wzrost sprzedaży sięgnął 20%. Wzrosło także spożycie wina, ginu i rumu. Czy to oznacza poszerzenie „alkoholowych horyzontów” naszego społeczeństwa, czy może znudzenie „tradycyjnie spożywanymi” trunkami? Tego nie wiemy. Z punktu widzenia kierowców ważne jednak, żeby bez względu na sytuację powstrzymali się od siadania za kierownicą, będąc pod wpływem.
Warto przy tym pamiętać, że nawet kiedy czujemy się już trzeźwi, w naszym organizmie wciąż może znajdować się alkohol, który przyczynia się do opóźnionej reakcji na drodze…
Zostaw odpowiedź