Spis treści
W przeszłości każdy motocykl był uniwersalny. Dziś, w dobie specjalizacji, niewiele jest jednośladów, które mogą zaoferować pełną uniwersalność – bez względu na teren, pogodę i odległość od domu. Ale jest jeden motocykl, o którym śmiało można powiedzieć że nadaje się do wszystkiego: BMW R 1250 GS.
BMW nie bez powodu stoi na czele segmentu adventure. Właśnie ta niemiecka marka stworzyła go ponad 40 lat temu, a BMW R 1250 GS niezmiennie jest wyznacznikiem kierunku, w którym idą inni producenci motocykli tego typu. Historia GSa jest bardzo ciekawa i w niej znajdziemy odpowiedź, dlaczego GS nadaje się do wszystkiego.
Jeśli cofnąć się bardzo, bardzo daleko w przeszłość, to zobaczymy, że w połowie XX wieku wszystkie motocykle były co do zasady uniwersalne. Przygotowanie ich do sportu wymagało przeróbek, a często jedynym sprzętem można było startować w zawodach offroadowych i szosowych. Co więcej, sportowcy niejednokrotnie tym samym motocyklem, którym brali udział w zawodach, jechali na kołach do domu. Pod koniec lat ‘50 motocykle zaczęły się specjalizować, z markami takimi jak Husqvarna oferującymi specjalistyczne motocykle crossowe na czele. Efekt znamy bardzo dobrze – obecnie segmentów motocykli jest tyle, co sposobów ich użytkowania.
BMW GS: Trochę historii
BMW miało nieco inny pomysł. Na przełomie lat ‘70 i ‘80 inżynierowie BMW na własną rękę zbudowali motocykle, które łączyły właściwości szosowe z terenowymi. W teorii nie mogło się to udać – w tym czasie w terenie królowały lekkie motocykle japońskie. A mimo wszystko misja się powiodła. W latach ‘80 BMW czterokrotnie wygrywało rajd Paryż-Dakar, jednoznacznie udowadniając, że G/S to motocykl offroadowy. Recenzje mediów i użytkowników były jednoznaczne – to idealny motocykl turystyczny, drogowy i terenowy. W ten sposób BMW poniekąd wróciło do korzeni motocyklizmu, dając swoim klientom narzędzie do… wszystkiego.
Posłuchaj więcej o historii BMW GS w filmie Motogen.pl:
W 1987 roku pojawiła się druga generacja BMW R 100 GS, a w 1994 roku mocno zaktualizowany i zmieniony model BMW R 1100 GS. Reszta jest już historią, przy czym duch oryginalnego G/S nadal jest wyczuwalny w najnowszych modelach BMW.
BMW R 1250 GS na dojazdy do pracy
Najnowsze modele oznaczone symbolem R 1250 GS znacząco urosły w porównaniu do swoich poprzedników sprzed lat. To 249 kg masy własnej z pełnym zbiornikiem paliwa, 136 KM mocy i prędkość maksymalna przekraczająca 200 km/h. A mimo tego, nowy GS często wybierany jest jako pojazd na codzienne dojazdy do pracy. Powód?
BMW od samego początku postawiło na unikalne rozwiązanie, silnik typu bokser. Dzięki temu masa pojazdu jest nisko, a w teorii dość ciężki GS prowadzi się nad wyraz łatwo przy niskich prędkościach. Siedzenie na wysokości zaledwie 850 mm ułatwia sięganie nogami do ziemi. Z drugiej strony szeroka i wysoka kierownica sprawia, że motocyklem łatwo przeciskać się między samochodami. Z akcesoryjnym centralnym kufrem można spakować niezbędne rzeczy do pracy.
W codziennych dojazdach pomaga system BMW Connectivity, dzięki któremu możemy sparować zestaw głośnomówiący, a przy pomocy dedykowanej aplikacji wyświetlić wskazania nawigacji na kolorowym wyświetlaczu TFT.
BMW R 1250 GS na torze
Kto powiedział, że duże motocykle nie odnajdą się na torze? Obecna generacja GSa posiada blisko 140 KM, zmienne fazy rozrządu, quickshifter i adaptacyjne zawieszenie. Wystarczy zmienić tryb jazdy na sportowy, utwardzić zawieszenie, obniżyć szybę i spokojnie można cieszyć się sportowymi emocjami. Zwłaszcza że GS posiada solidny zapas prześwitu.
BMW od lat słynie ze stosowania w przednim zawieszeniu opatentowanego systemu Telelever, który zapewnia stabilne prowadzenie przedniego koła bez względu na warunki. Jasne jest, że BMW R 1250 GS nie jest motocyklem sportowym, więc osoby zabierające model na tor będą szukać bardziej stabilności niż agresywnych zmian kierunku i ogromnych kątów złożenia (do tego jest BMW S 1000 RR). Tor nie jest dla GSów środowiskiem naturalny, ale mimo wszystko motocyklista wciąż będzie czerpał radość z jazdy!
BMW R 1250 GS w terenie
Codzienne dojazdy i wypady na tor mamy odhaczone. A co z oryginalnym zastosowaniem GSa, czyli jazdą w terenie? Obiegowa opinia głosi, że nowoczesne GS-y są zbyt ciężkie i zbyt skomplikowane, by nadawać się na terenowe wypady. W praktyce nie mogłoby to być dalsze od prawdy. Oczywiście, nowoczesne motocykle klasy adventure o pojemnościach przekraczających 1000 ccm ciężko porównywać z wyczynowymi, jednocylindrowymi enduro z często trzykrotnie mniejszymi silnikami i o połowę mniejszą masą. Nie zmienia to jednak faktu, że BMW R 1250 GS nadal jest zaskakująco sprawne nawet w ciężkich warunkach:
Tak jak i w przypadku jazdy po torze, tak w terenie dużą częścią sukcesu jest połączenie przemyślanej konstrukcji z dopracowaną elektroniką. W trybach terenowych kontrola trakcji i ABS pomagają, a nie przeszkadzają w jeździe po luźnych nawierzchniach. Do tego GS posiada bardzo wygodną, neutralną pozycję stojącą i odpowiednia szeroką kierownicę, co sprzyja precyzji prowadzenia w terenie. Najważniejszym czynnikiem są jednak opony – wybierając uniwersalne opony 50/50 lub nieco bardziej terenowe, GS staje się kompanem offroadowej turystyki.
BMW R 1250 GS w turystyce
GS już od połowy lat ‘90 był kojarzony bardziej z turystyką niż ostrym offroadem. I bardzo dobrze, to idealny motocykl na wielodniowe wypady. Tempomat, grzane manetki, podgrzewane siedzenia, rozbudowany system multimedialny oparty o kolorowy wyświetlacz TFT, wygodna pozycja za sterami i duże możliwości przewozu bagażu. To pakiet cech wpisujących się w potrzeby współczesnych motopodróżników, a BMW Motorrad w swojej ofercie posiada szeroki zestaw akcesoriów sprzyjających turystyce. Zresztą, najczęściej widziany na drodze GS posiada minimum dwa aluminiowe kufry zapięte na bokach i pasażera z tyłu.
Na pewno wielką turystykę spopularyzował program Long Way Round, w którym Ewan McGregor i Charley Boorman nagrali swoją motocyklową wyprawę dookoła świata. Oczywiście za sterami BMW GS.
BMW R 1250 GS – wypowiedzi profesjonalistów
Zastosowania dużego GS są przeróżne, także profesjonalne. BMW R 1250 GS pracuje jako sprzęt szkoleniowy, albo otwierający grupy na polskich i zagranicznych wycieczkach motocyklowych.
Michał Mikulski, Proenduro.pl:
W ostatnich 10 latach miałem okazję jeździć praktycznie każdym modelem z segmentu adventure i moim zdaniem duży GS to nadal najlepszy wybór dla większości motocyklistów. To prawda, że są bardziej wyspecjalizowane motocykle w tej klasie. Ale GS jest najbardziej wyważony. Na koniec dnia większość użytkowników bardzo okazjonalnie zjeżdża w teren i szuka motocykla, który przede wszystkim będzie wygodny, niezawodny i z punktem dealerskim pod nosem. W rodzinie mamy R 1200 GS Adventure, który na moje oko zostanie z nami na dłużej.
Darek Helios, Helios Moto Tours:
„Jako Helios Moto Tours organizujemy wycieczki motocyklowe na jednośladach BMW z serii GS. Zaczynaliśmy od modeli 800 i 1200, a teraz mamy 850 i 1250. W ten sposób poznałem już dziesiątki motocyklistów, którzy skutecznie zakochali się w BMW R 1250 GS za sprawą jego wielozadaniowości – oferuje komfort i wysokie wyposażenie cenne w wycieczkach asfaltowych oraz ponadprzeciętne zdolności w przeprawach offroadowych. Osobiście także jeżdżę 1250 GSem. Zabieram go zarówno na krótkie rajdy, w których liczą się możliwości pokonywania przeszkód terenowych, jak wielodniowe wyjazdy na kilka tysięcy kilometrów… Pierwszego GSa miałem jeszcze wcześniej, niż facebooka i wciąż nie mam zamiaru zmieniać go na nic innego, jak tylko nowy model.”
BMW GS – niezmiennie do wszystkiego
Magią GSa nie jest to, że to najszybszy motocykl na torze. GS nie jest też agresywnym motocyklem terenowym czy ostrym jak brzytwa poskramiaczem miejskiej dżungli. I bardzo dobrze, ponieważ BMW R 1250 GS i wcześniejsze modele oferuje o wiele więcej. Oferuje możliwość otwarcia garażowych drzwi do pojechania gdzie tylko się chce. Czy będzie to całodniowy wypad na tor wyścigowy, czy krótki wyjazd na okoliczne szutrowe drogi, czy w końcu długi weekend z drugą połówką na drugim końcu Polski lub Europy.
Wystarczy przełożyć nogę przez siedzenie, odpalić dudniącego boksera i pojechać w dowolnym kierunku, w dowolny teren, bez stresu i bez zastanowienia… A to cecha, której do dziś nie udało się nikomu skopiować. To cecha, dzięki której GS od 40 lat jest synonimem przygody.
Zostaw odpowiedź