Yamaha MT-09 Y-AMT 2024 - jak jeździ zautomatyzowana skrzynia biegów? [TEST, FILM, wrażenia, opinia] - Motogen.pl

Yamaha MT-09 Y-AMT posiada zautomatyzowaną skrzynię biegów. To nie jest automat! To manual z dodatkowymi serwomotorami. Sprawdzamy, jak to jeździ, jak się zachowuje i dla kogo to motocykl?

Wygląda na to, że mamy nowy trend w motocyklizmie. Kilka dużych marek, w tym Yamaha, zaczyna produkować zautomatyzowane skrzynie manualne. Właśnie miałem okazję jeździć MT-09 w wersji Y-AMT z Automatyczną Skrzynią Manualną (Yamaha Automated Manual Transmission).

Powiem szczerze, że przyjeżdżałem na tę prezentację z negatywnym nastawieniem. Miałem otwartą głowę, bo taka jest moja praca, ale zastanawiałem się, po co to komu? Zaskoczył mnie jednak ten motocykl, w wielu sytuacjach bardzo pozytywnie, chociaż wciąż nie mogę stwierdzić, że bym go kupił. Nie uważam, że to rewolucyjny produkt, który na pewno się przyjmie. Może dlatego, że nie należę do najnowszego pokolenia. Ale po kolei, o co w tym wszystkim chodzi?

VIDEO test Yamaha MT-09 Y-AMT 2024 – naked ze zautomatyzowaną skrzynią biegów

Film do obejrzenia też bezpośrednio na YT.

W teście, że nie opowiadam o tym, jak jeździ MT-09, bo omawiałem to niedawno, gdy testowałem wersję SP. Odeślę was do tamtego filmu, aby sprawdzić moje wrażenia z jazdy tym motocyklem. W dużym skrócie, odważnie uważam, że jest świetny – to jeden z najlepszych nakedów na rynku w tej kategorii.

W wersji bez-SP mamy nadal pompę Brembo, ale bez zacisków Brembo Stylema. Nie uważam, że to wada, ponieważ do codziennego użytkowania w mieście czy na krętych drogach nieopodal Barcelony i Pirenejów, ten hamulec sprawdza się bardzo dobrze. Zawieszenie z tyłu jest standardowe (zamiast Ohlins), ale ten motocykl jest wciąż naprawdę bardzo dobry, z fantastycznym, trzycylindrowym silnikiem CP3 o mocy 119 KM i ogromnym momencie obrotowym.

ZDJĘCIA – Yamaha MT-09 Y-AMT 2024

Zdjęcia z jazdy:

Zdjęcia statyczne:

Jak działa zautomatyzowana skrzynia biegów Yamaha?

Jak jeździ się z zautomatyzowaną skrzynią biegów? Przede wszystkim, nie jest to automat w sensie klasycznym. To nie ta sama automatyczna skrzynia biegów, co w starych amerykańskich samochodach, ani też nieporównywalna z dwusprzęgłowymi skrzyniami, takimi jak w Volkswagenach czy w Hondzie z DCT.

Z mechanicznego punktu widzenia, w przypadku Yamahy mamy do czynienia ze skrzynią biegów i całym zespołem napędowym niemal identycznym jak w zwykłych motocyklach. Różnica polega na tym, że zastosowano tutaj dwa serwomotorki: jeden obsługuje sprzęgło, a drugi – zmianę biegów.

Jest jeszcze kilka drobnych różnic technicznych, jak inny wałek zmiany biegów oraz inna kolejność przełożeń, gdzie neutralny bieg znajduje się na samym dole (N-1-2-3-4-5-6). Jednak wszystko realizuje się za pomocą przycisków plus-minus, więc wyszukiwanie luzu nie ma żadnego znaczenia dla motocyklisty.

Jak jeździ zautomatyzowana skrzynia biegów Yamaha?

Muszę przyznać, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak przyjemnie jeździ się tym motocyklem. Yamaha sugeruje, że ręczne zmienianie biegów jest lepsze, ponieważ ręka jest bliżej mózgu i działa precyzyjniej niż stopa. Może to prawda, ale skoro przyciski nie są fizycznie połączone z silnikiem i nie dają feedbacku jak klasyczna dźwignia nożna, to co za różnica, czy zmieniam bieg palcem, czy stopą?

Różnica tkwi w tym, że teraz lewa ręka ma znacznie więcej zadań do wykonania. Zmieniając biegi palcami, jednocześnie musimy obsługiwać kilka funkcji: biegi, kierunkowskaz, klakson, komputer pokładowy i światła. Na szczęście obsługa całego zestawu przycisków i menu w komputerze jest intuicyjna, więc akurat to nie stanowi problemu.

Problematyczna może być sytuacja, gdy chcemy wyprzedzić samochód. Wówczas musimy zredukować bieg i włączyć kierunkowskaz, a kciuk nie potrafi się rozdwoić. To wymaga wcześniejszego przygotowania mentalnego, by nie wyprzedzać na zbyt wysokim biegu lub bez kierunkowskazu. (Dodatkowo obsługa kierunkowskazów jest kiepska. Nie lubię tego przycisku, ale nie będę się nad nim pastwić, odsyłam do testu MT-09 SP).

Symbioza z maszyną Y-AMT?

Jednym z kluczowych pytań jest, czy zmiana biegów za pomocą przycisków wpływa na jakość obcowania z maszyną? Odpowiedź jest podzielona – z jednej strony to element, który staje na przeszkodzie między mną a motocyklem, ponieważ to nie ja realizuję samą zmiany biegów i nie czuję jak moja stopa wrzuca kolejny bieg.

Z drugiej jednak strony, każda zmiana biegu w Y-AMT jest bardzo precyzyjna i szybka. Choć większość nowych motocykli oferuje systemy quickshifter, zdarzają się błędy przy zmianie biegów. Tutaj jednak przez 300 km jazdy nie miałem ani jednej kiepskiej zmiany biegów (a kilku kolegów dziennikarzy to potwierdziło). Każda zmiana była niezwykle precyzyjna, co wynika z dobrze zaprojektowanego układu mechanicznego. Co ciekawe, zmieniając biegi, system Y-AMT korzysta i z quickshiftera i z delikatnego podsprzęglenia za każdym razem.

Mimo że nie czuję zmiany biegów poprzez stopę, to odczuwam pracę motocykla i jego układów poprzez inne części ciała, które go dotykają. To pozytywna cecha, bo zmiana biegów nie jest mdła jak to bywa w klasycznych, samochodowych automatach. Każda zmiana biegów ma ponadto przyjemne brzmienie, które dodaje emocji do jazdy.

Podkreślę, aby nie było wątpliwości: jazda zautomatyzowaną Yamahą MT-09 w trybie zmiany biegów przyciskami plus/minus to naprawdę świetna rozrywka z motocyklowymi wrażeniami z jazdy! Pod względem mechanicznym system działa fantastycznie, reaguje natychmiastowo i precyzyjnie.

Brak dźwigni zmiany biegów to lepsza pozycja na motocyklu?

Yamaha podkreśla jeszcze jedną zaletę skrzyni Y-AMT. Skoro nie ma dźwigni zmiany biegów, a więc skoro lewa stopa nie ma zajęcia, to można wygodniej zająć pozycję na motocyklu, a ta pozycja może oferować większą pewność, szczególnie w zakrętach.

Przed jazdą myślałem, że to będzie bardzo mało znaczący detal. Tymczasem okazuje się, że Yamaha rzeczywiście mówi prawdę w tym przypadku! Nie uważam, aby swoboda lewej stopy przesądzała o wyższości systemu Y-AMT, ale przyznaję, że to naprawdę pozytywny detal.

Jest też ciekawostka: skoro lewa stopa pozostaje nieruchoma na podnóżku, to jest też bardziej podatna na odczuwanie wibracji motocykla. Po dłuższej jeździe może pojawić się mrowienie. Tego się nie spodziewałem! Nie jest to cecha negatywna, jest to po prostu ciekawostka.

Sprytny przycisk kołyskowy plus/minus w Yamaha MT-09 Y-AMT

Na uwagę zasługuje sprytna konstrukcja przycisku plus/minus do obsługi zmiany biegów. Przycisk znajduje się pod lewą manetką kierownicy, obsługuje się go kciukiem i palcem wskazującym.

Co ważne: plus i minus to nie są dwa oddzielne przyciski, ale jeden duży przycisk kołyskowy. To oznacza, że obsługiwać go można na (przynajmniej) cztery sposoby: palcem wskazującym od przodu lub od tyłu i kciukiem od przodu lub od tyłu. Sprytna konstrukcja! Wymaga chwili przyzwyczajenia, ale sprawdza się wyśmienicie.

Na instagramie ktoś pytał, czy plus i minus nie powinny być ułożone odwrotnie. Mi wydaje się, że nie – teraz jest odpowiednio.

Rozczarowanie trybami jazdy D i D+

Warto również wspomnieć o kilku trybach pracy zautomatyzowanej skrzyni biegów. Poza jazdą w ustawieniu manualnym, gdy biegi zmieniamy palcami, mamy tryb D, czyli automatyczny, oraz tryb D+, który ma być bardziej aktywny. Niestety, oba te tryby mnie rozczarowały – nadają się tylko do spokojnej jazdy. Przy trybie D+ myślałem, że będzie bardziej sportowo, ale okazało się, że to nieprawda.

W ustawieniach można zauważyć, że w trybie D i D+ nie da się ustawić ostrzejszej reakcji silnika na ruch manetki gazu (spośród czterech poziomów dostępne są dwa spokojniejsze). Aby uzyskać mocniejszą reakcję, trzeba przełączyć się na manualny tryb zmiany biegów.

Różnica w pracy skrzyni pomiędzy trybami D i D+ nie jest znaczna. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że oba są leniwe, ale jeden troszkę mniej. Oznacza to, że system nadmiernie miesza biegami, co prowadzi do nieprzyjemnych sytuacji, zwłaszcza w zakrętach. Systemowi zależy, aby jechać na niskich obrotach. Wyjeżdżasz spokojnie z ronda? System nagle wrzuca kolejne biegi, co uniemożliwia przyspieszanie. To samo zdarza się na wyjściach z zakrętów. Zresztą jeżeli jedziesz długim łukiem na „zamrożonym gazie”, system także zacznie zmieniać biegi na wyższe – a tego przecież nie chcemy w środku zakrętu! Co więcej jeżeli odpowiednio agresywnie odkręcisz gaz w środku zakrętu, system zredukuje bieg! Niefajna sprawa…

Co z redukcją (tzw. kick-down)? Faktycznie działa. Okręcając manetkę dostatecznie agresywnie, system rozumie, że chcesz przyspieszyć, więc zrzuca bieg na niższy. Tutaj znowu fantastyczne jest, jak natychmiastowy jest proces przełączenia biegu. Niestety system zaprogramowany jest tak, że potrafi zrzucić tylko jeden bieg. A to czasem zbyt mało…

Zrozumiałem, że tryby D i D+ służą jedynie do spokojnej jazdy. Jeśli chcesz jeździć dynamicznie, musisz korzystać z trybu manualnego. (Co rodzi pewne pytanie o zasadność wprowadzania Y-AMT…)

Oczywiście w każdym momencie jazdy automatycznej, jako motocyklista mogę wydać polecenie zmiany biegów przyciskami. Skrzynia reaguje natychmiastowo (także w razie potrzeby redukcji o więcej niż jeden bieg), a po pewnym krótkim czasie wraca do jazdy automatycznej.

Gdzie jest IMU, czemu skrzynia nie rozumie położenia motocykla?

Nowoczesne motocykle posiadają systemy (kontrola trakcji, ABS, i tak dalej) oparte o czujnik bezwładnościowy zwany IMU. Dzięki temu asystenci jazdy rozumieją w jakim stanie akurat znajduje się motocykl (przyspiesza z zakrętu, hamuje w złożeniu, jedzie na jednym kole, itp) i dopasowują stopień swojego działania.

Yamaha MT-09 Y-AMT także posiada IMU i „zakrętowe” systemy. Inżynierowie Yamahy z jakiegoś powodu zadecydowali jednak, aby komputera obsługującego skrzynię biegów NIE ŁĄCZYĆ z informacjami pochodzącymi z IMU! Według mnie jest to decyzja niezrozumiała, błędna i po prostu głupia. Efektem jest nierozsądna praca trybów D, przez którą tryby D nie nadają się do dynamicznej jazdy.

Brak dźwigni sprzęgła – czy przeszkadza? Co z wolnymi manewrami?

Warto również wspomnieć, że brak dźwigni sprzęgła nie przeszkadza w codziennej jeździe, ponieważ system nadzwyczaj skutecznie zarządza obsługą sprzęgła w różnych warunkach. Jednakże, w sytuacjach, kiedy chcemy zrobić przegazówkę w tunelu lub dać „na gumę” ze sprzęgła, tej dźwigni oczywiście brakuje.

Co ciekawe, nawet na postoju na biegu N, nie da się „dać do odciny”. Silnik kręci się do ok. 4500 obr/min z tak zwanym „soft limiterem”. Oficjalnym powodem zastosowania ogranicznika są względy bezpieczeństwa.

Wykonanie wheelie na MT-09 Y-AMT zawsze musi się odbywać „z gazu”, ponieważ ze sprzęgła nie da się strzelić. Ale gdy już motocykl stanie na jedno koło, to przycisk przebija kolejne biegi w sposób zwyczajny, płynny i w pełni kontrolowalny.

Bardzo dużym pytaniem było, co z wolnymi manewrami – na przykład na parkingu, albo pomiędzy samochodami, skoro nie ma klamki sprzęgła, która przecież pomaga nam kontrolować zwyczajny motocykl? Otóż okazuje się, że system na tyle skutecznie zarządza sprzęgłem, że wszystkie powolne manewry są zaskakująco łatwe i precyzyjne. A jeżeli potrzebujesz więcej kontroli przy minimalnych prędkościach, wystarczy zrobić to, co na konwencjonalnym motocyklu także jest niezwykle pomocne – modulowanie tylnym hamulcem w trakcie jazdy. Zero problemów.

Wyszukiwanie luzu, zatrzymywanie na 1. biegu

Warto wspomnieć, że niezależnie od wybranego trybu jazdy (manualny/automatyczny), motocykl samodzielnie zmieni bieg na 1. po zatrzymaniu – nawet jeżeli sam o tym zapomnisz w manualnym trybie.

Stojąc (na przykład na światłach), motocykl utrzymuje pierwszy bieg przy wciśniętym sprzęgle. Odkręcając gaz, motocykl płynnie rusza, samodzielnie modulując sprzęgło.

Po zatrzymaniu można przełączyć na luz (bieg N), wystarczy mieć wciśnięty hamulec i użyć przycisku „minus”.

Motocykl można wyłączyć na biegu N, ale domyślnie wyłącza się go na biegu 1. Wtedy jest to także dodatkowe zabezpieczenie przed kradzieżą: motocykl ciężko przepchnąć, ponieważ jest na biegu, a nie da się przełączyć na luz (N), dopóki nie włączy się zapłonu.

Odpalanie na pych jest niemożliwe. To dlatego, że gdy motocykl ma włączony zapłon i jest na biegu, to ma także wciśnięte sprzęgło.

Porównanie do konkurencji: Honda e-Clutch, Honda DCT, BMW ASA

Rzeczowym jest zadanie, jak system Y-AMT przedstawia się na tle konkurencji. Oczywistym jest, że aktualny system stanowi rozwój tego, co kilkanaście lat temu Yamaha zaprezentowała w FJR1300. Teraz jednak system jest znacznie bardziej rozwinięty.

Jeżeli chodzi o konkurencję, to systemowi Y-AMT najbliżej będzie do systemu ASA w nowych BMW R 1300 GS (Adventure). Konstrukcyjnie są bardzo podobne – póki co byłem wyłącznie na statycznej prezentacji BMW ASA, jeszcze nie jeździłem takim motocyklem, więc nie mogę się szerzej wypowiedzieć.

W porównaniu do e-Clutch od Hondy są dwie zasadnicze różnice. System e-Clutch pozostawia manualną zmianę biegów, klasycznie, nogą, bezpośrednio, bez żadnego serwomotoru sterującego. Za to komputer i serwomotor sterują sprzęgłem. Ale i tak wciąż na kierownicy pozostała dźwignia sprzęgła, a więc w każdej chwili można go użyć (choć nie potrzeba). A więc e-Clutch to zautomatyzowane sprzęgło, a nie zautomatyzowana skrzynia.

W porównaniu do DCT od Hondy (Dual Clutch Transmission) jest jednak znacznie inaczej. DCT posiada dwa sprzęgła i dwa wałki z kołami zębatymi biegów (parzyste/nieparzyste). Doświadczenia jazdy Hondą z DCT są znacznie bliższe jeździe samochodem z automatem, praca skrzyni jest znacznie gładsza. Tymczasem jazda Yamahą z Y-AMT ma klasyczną konstrukcję skrzyni z dodatkowymi dwoma robotami. Y-AMT wprawdzie samodzielnie obsługuje skrzynię, ale wciąż pozostawia motocyklowe wrażenia z jazdy.

Podobną do Y-AMT, zautomatyzowaną skrzynię biegów posiada Kawasaki z serii 7 Hybrid. Testowaliśmy Ninję 7 Hybrid i ze smutkiem przyznajemy, że proces zmiany biegów to jedna z większych wad tego motocykla. Skrzynia pracuje ospale, a zmiany przełożeń powodują spore szarpnięcia.

Ponadto nad własną zautomatyzowaną skrzynią podobno pracuje także KTM.

Cena – ile kosztuje Y-AMT oraz czy stanie się obowiązkowe?

Przede wszystkim trzeba rozwiać wątpliwości: system Y-AMT nie ma zamiaru przejąć całej gamy modelowej Yamahy! Co więcej – producent podkreśla, że Y-AMT ma być wyłącznie dodatkiem, czymś opcjonalnym, czymś niewyróżniającym się. Do tego stopnia, że modele MT-09 Y-AMT mają nawet tę samą paletę kolorystyczną co podstawowe MT-09.

No i trzeba przyznać, że niewprawne oko nie zauważy, że motocykl z Y-AMT jest jakiś inny. Bo jeżeli nie wiesz czego szukać, to brak dźwigni i dodatkowe osłony przy silniku ani trochę nie rzucają się oczy.

A więc ile kosztuje Yamaha Automated Manual Transmission? Za system w przypadku MT-09 trzeba dopłacić 2000 złotych. Zwykły model kosztuje aktualnie 49 900 zł, a MT-09 Y-AMT to koszt 51 900 zł. Według mnie to naprawdę przyjemna cena, tym bardziej że…

W pakiecie modelu MT-09 Y-AMT, poza zautomatyzowaną skrzynią, w cenie 2000 zł dostajemy jeszcze kluczyk zbliżeniowy Smart Key. Według mnie jest to jeden z najbardziej praktycznych dodatków w motocyklach. W Yamasze działa on świetnie. Bez wyciągania kluczyka z kieszeni można obsłużyć zapłon, korek zbiornika i blokadę kierownicy.

Czy warto? Dla kogo jest MT-09 ze zautomatyzowaną skrzynią Y-AMT?

Gdybym miał podsumować system Y-AMT w telegraficznym skrócie, to powiedziałbym, że: Jest to świetnie dopracowany układ. Działa perfekcyjnie w trybie manualny,, każda zmiana biegów jest idealna. Ale z punktu widzenia oprogramowania jest tu jeszcze sporo do dopracowania – mam na myśli leniwe tryby jazdy D/D+, które niestety nie są sparowane z czujnikiem IMU. Ale to nie wszystko, co chcę powiedzieć w podsumowaniu…

Ciekawym zabiegiem jest też debiut systemu Y-AMT na motocyklu kategorii naked. Ja myślałem, że to się lepiej będzie sprawdzało w motocyklu turystycznym, a tymczasem widzicie mój zachwyt na tym, jak Y-AMT świetnie jeździ. Ja osobiście wciąż czuję większą symbiozę z motocyklem przy użyciu konwencjonalnej skrzyni biegów, ale nie mogę odmówić faktu, że przyjemność i radocha z jazdy z Y-AMT są na wysokim poziomie!

Tutaj rodzi się pytanie dla kogo powstał system Y-AMT? Długo się zastanawiałem nad tym pytaniem i (poza wszelkim przypadkami związanymi z niepełnosprawnością lewej stopy) nie znalazłem lepszej odpowiedzi, niż to, co zakomunikowała nam Yamaha na prezentacji. Czyli ten motocykl z Y-AMT nie jest skierowany dla mnie, nie dla 40-latka, nie dla 60-latka, ale dla najmłodszego pokolenia, które jest wychowane na skrzyniach automatycznych, na łatwym dostępie do wszystkiego, na automatyzacji czynności zbędnych. Być może dla takich motocyklistów jest Y-AMT.

Ja gorąco zachęcam, abyście wzięli MT-09 Y-AMT na własną jazdę testową i sami się przekonali, jak to jeździ. To może być ciekawe i pozytywnie zaskakujące doświadczenie.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany