Więcej kamer, więcej fotoradarów, więcej mandatów, szybsze karanie kierowców, a dobrych dróg nadal nie będzie.
Jak donosi Rzeczpospolita, szykuje się nam kolejna zmiana w przepisach. Po odrzuceniu przez Trybunał Konstytucyjny ustawy o powstaniu Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym posłowie w trybie ekspresowym pracują nad kolejną nowelizacją przepisów uderzającą w portfele kierowców.
Projekt zakłada całkowitą zmianę zasad nadzoru nad ruchem na drogach krajowych. Porządku będą pilnowały fotoradary oraz kamery rejestrujące na przykład przejazd na czerwonym świetle. Nowych urządzeń na naszych drogach ma się pojawić w sumie 300. Zamiast policji, obsługą kamer i fotoradarów zajmie się Inspektorat Transportu Drogowego. Ma to przyspieszyć procedurę karania kierowców.
Jeśli nowela szybko wejdzie w życie, uda się wykorzystać 54 mln euro, jakie na ten cel przeznaczyła m.in. Unia Europejska. Szkoda, że nasi parlamentarzyści spieszą się jedynie wtedy, gdy koło nosa przechodzą im pieniądze przeznaczone na fotoradary. Kiedy marnują się miliony, które można wpompować w budowę dróg, co rzeczywiście poprawiłoby bezpieczeństwo kierujących, rozkładają ręce.