Jakub Olkowski
Alkohol, skuter i słowiańska fantazja. To genialna kompozycja składników, jeśli ktoś chce zobaczyć coś niecodziennego. Tym razem, jak można przypuszczać nieco "podchmielony" (chociaż wcale nie wykluczone, że równoznacznie ze słowem chmiel można użyć nazwę płyn do spryskiwaczy) jegomość postanawia popisać się swoimi umiejętnościami jazdy na trójkołowym, dostawczym skuterze. Jak się okazuje całość idzie dość sprawnie do czasu, kiedy "koń" postanawia się zbuntować. Co z tego wynikło i kto wpadł do wielkiej dziury w ziemi zobaczycie w filmie...