Zwłaszcza w dużych aglomeracjach do których przyjeżdżają studenci, osoby poszukujące pracy itd. Sam, jako typowy „słoik”, mieszkając przez jakiś czas w blokowisku z lat 70. ubiegłego stulecia, miałem problem z ogarnięciem miejsca do parkowania mojego szpeja. Dlatego, mając na uwadze Wasze zapytania, postanowiliśmy przedstawić kilka możliwości przechowania motocykla, a zwłaszcza przedstawić ich wady i zalety.
ZOBACZ TEŻ: JAK PRZECHOWYWAĆ MOTOCYKL W ZIMIE - ORYGINALNY PRZEPIS
Garaż w bloku
To oczywiście jedna z najbardziej poszukiwanych opcji, ale – moim zdaniem – posiadająca tyle samo wad, co zalet. Garaż podziemny, najczęściej usytuowany jest pod blokiem, który posiada ochronę i jest na osiedlu zamkniętym (choć nie zawsze). Najczęściej jest również ogrzewany. Niewątpliwym plusem jest także cena jego wynajmu – ok. 250 zł/miesiąc (w zależności od lokalizacji), co w połączeniu z możliwością parkowania na nim minimum dwóch lub trzech sprzętów jest żadną kwotą w przypadku jej podzielenia. Ma jednak swoje wady. Jak wspomniałem, dostępna jest dla wąskiego grona. Po pierwsze, najczęściej istnieje zakaz wynajmowania samego garażu osobom niemieszkającym w bloku (sankcjonuje to często uchwała lokatorska). Przyczyn jest wiele, ale najważniejszą jest ograniczenie możliwości poruszania się po garażu i wspólnocie osobom obcym. Po drugie, mimo ochrony, kradzieże motocykli z takich garaży zdarzają się nader często (warto zweryfikować zakres odpowiedzialności firmy ochroniarskiej w tym zakresie). Jak do tego dochodzi jest tajemnicą Poliszynela. Po trzecie, jeśli już uda nam się garaż dostać, często jest on oddalony od naszego miejsca zamieszkania o spory kawałek drogi, co – zwłaszcza w trakcie upałów – może równać się wędrówką w kombiaku i skrzypiących, sztywnych butach przez kilka lub kilkanaście minut. Po czwarte, najczęściej ze względu na przepisy przeciwpożarowe, istnieje definitywny zakaz przechowywania na miejscach garażowych wszelkich substancji łatwopalnych, np. olejów. Nie każda wspólnota umożliwia również wstawienie, np. szafy pancernej, w której takie rzeczy można przechowywać.
Garaż wolnostojący
Możliwość przechowywania można tutaj podzielić na dwa rodzaje: tzw. blaszak oraz garaż murowany. Możliwości wynajęcia tego typu miejsca, zwłaszcza w dużych aglomeracjach, są jednak mocno ograniczone, choć nie niemożliwe. Przyczyn jest sporo, najważniejszą jednak spore zapotrzebowanie. Garaże tego typu znajdują się najczęściej na starych, PRL-owskich osiedlach. W przeważającej części są to garaże murowane, bez ogrzewania, choć z wykonaną izolacją termiczną. Często jednak, poza kłódką chroniącą blaszane drzwi, nie posiadają innej ochrony. Kradzieże są jednak rzadkością, a przynajmniej nie są tak częste jak kradzieże z garaży podziemnych. Wadą ich, podobnie jak garażu podziemnego jest to, że nie stoją na każdym rogu, zatem może się okazać, że wynajęcie go w drugim końcu miasta po prostu mija się z celem. Jeśli jednak uda nam się znaleźć odpowiednio blisko, wraz z garażem otrzymamy kilka dodatkowych możliwości. Po pierwsze – w przeciwieństwie do garażu w bloku – nie jesteśmy ograniczeni z możliwością przechowywania w nim jakichkolwiek materiałów. Po drugie, zmieścimy w nim 2-3 motocykle w sposób, który nie będzie kolidował z ich wyprowadzeniem (miejsce garażowe w bloku jest ograniczone i dwa motocykle to najczęściej maksymalna ilość, która umożliwia bezproblemowe manewrowanie). Po trzecie, zawsze istnieje możliwość pogrzebania przy motocyklu bez ryzyka narażenia się na komentarze sąsiadów. Pozostaje oczywiście cena. Niestety, tego typu garaż to droższe rozwiązanie od garażu podziemnego, niekiedy nawet o 100%. W takim wypadku warto te koszty współdzielić.
Parking w biurowcu
Bardzo rzadko stosowane rozwiązanie. Osobiście spotkałem się – poza moim własnym – tylko z dwoma takimi przypadkami. Tutaj warto mieć znajomości w dziale administracji swojej firmy, ewentualnie w dziale floty. To oni zarządzają miejscami parkingowymi oraz „przyległościami”. Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest koszt – często zerowy. Kolejną – ochrona, która pracuje 24h/7 i ma ciągły podgląd na to, co się dzieje „na dole” (ochrona budynków lub garaży wolnostojących ogranicza się do „odbicia” pastylki raz na jakiś czas, więc ogarnięcie częstotliwości ich odwiedzin to chwila dla dobrego złodzieja). Jest jednak jedna zasadnicza wada takiego rozwiązania. Najczęściej motocykl służy nam na dojazd do pracy. A w takim wypadku… No właśnie. Osobiście korzystałem z takiego rozwiązania tylko na chwilowe przechowanie motocykla, kiedy odbierałem testowy. Kolega natomiast mieszkał 5 minut od biurowca, w którym pracował, a koleżanka używała motocykla wyłącznie w weekendy. Rozwiązanie takie jest jednak świetne na zimowanie.
Parking strzeżony
Rozwiązanie stosowane najczęściej ze względu na sporą dostępność. Co ciekawe, wiele parkingów posiada specjalne miejsca dla motocykli (niskie wiaty pod którymi mieści się w rzędzie od kilku, do kilkunastu pojazdów). Koszt wynajęcia takiej miejscówki to ok. 120 zł/miesiąc. I właściwie na tym zalety się kończą. Jeśli posiadamy parking z wiatą, część kłopotów odpada, jeśli jednak nie, konieczne będzie zaopatrzenie się w pokrowiec. Ale nie cienki, przeciwdeszczowy, a brezentowy. Należy bowiem pamiętać, że deszcz to nie jedyny rodzaj opadu jaki może dotknąć nasz sprzęt. Najgorszym będzie grad, zatem zwykły pokrowiec na niewiele się zda. Pomijając koszt pokrowca tego typu (250-450 zł), pozostaje również kwestia jego składowania. Niestety, po zdjęciu najczęściej musi pozostać na ziemi narażony na ewentualne opady i buty osób chodzących wokoło. Warto pamiętać jeszcze o jednym, bardzo ważnym aspekcie. Parking strzeżony, a parking dozorowany, to zasadnicza różnica. W przypadku podpisania umowy na parking strzeżony możemy dochodzić odszkodowania w przypadku kradzieży. W przypadku parkingów dozorowanych (takich jest najwięcej, choć „reklamują” się jako strzeżone) takiej możliwości już mieć nie będziemy. Warto również zweryfikować zakres odpowiedzialności parkingu w przypadku nie tylko kradzieży, ale również uszkodzenia pojazdu.
Parking pod blokiem
Najtańsze rozwiązanie, ale jednocześnie najbardziej problematyczne. Koszt jest zerowy, nawet jeśli motocykl postawimy w centrum miasta (może poza Trójmiastem, w którym obowiązują opłaty parkingowe dla jednośladów), jednak motocykl narażony jest po pierwsze na kradzież. Parkując codziennie w jednym miejscu dajemy szansę na weryfikację złodziejowi kiedy sprzęt jest „bezpański”, a tym samym na przygotowanie się do kradzieży. Po drugie, w przypadku zatargów z sąsiadami (a nie ukrywajmy, że w blokowiskach takie zdarzają się nader często) wszelkie zabezpieczenia motocykla na nic się zdadzą, jeśli podjedzie bus, a z paki wyjdzie czterech dobrze napakowanych dresiarzy dla których podniesienie 200 kg będzie tylko rozgrzewką przed wieczornym treningiem na rzeźbę. Filmów z takimi wyczynami na YouTube jest aż nadto. Oczywiście, jeśli żyjemy z sąsiadami dobrze, zwłaszcza z tymi starszymi spędzającymi całe dni w oknie, to nie musimy mieć ochroniarza, aby być pewnym, że sprzęt jest bezpieczny. Jeśli nie, to jedynym rozwiązaniem jest umieszczenie motocykla w trudno dostępnym miejscu, np. na chodniku oddalonym od osiedlowej uliczki, przy słupie, za pachołkami itd. Oczywiście przed „kosą” z sąsiadem nas to nie uchroni, ale złodziejowi przynajmniej utrudni sprawę. Ja swego czasu dogadałem się z administratorem osiedla i szpeja parkowałem w dużej komórce narzędziowej za przysłowiową flaszkę. Ale byłem jedynym motocyklistą na osiedlu zamieszkiwanym przez ZBOWID.
Miejsce postojowe
na osiedlu
Często jest tak, że poza garażami, na osiedlach grodzonych dostępne są miejsca postojowe. Tak po prawdzie to taki parking pod blokiem, z tym że za ogrodzeniem. Poza ceną takiego rozwiązania (ok. 100 zł/miesiąc) borykamy się z problemami takimi samymi jak w przypadku parkingu strzeżonego/dozorowanego. Najczęściej jednak motocykl mamy tuż pod naszą klatką, gotowy do jazdy w dowolnym momencie. Narażenie na kradzież również jest niższe, ale nadal występuje, zwłaszcza w godzinach pracy.
NAMIOT
Jedno z rozwiązań, które zastępuje garaż. Konstrukcja oparta jest na rurkach stalowych, na których oparty jest impregnowany brezent o wysokiej gramaturze. Całość stanowi swoisty, miękki garaż bez podłoża, który zapewnia ochronę przed opadami deszczu oraz gradu. Wadą bez wątpienia jest niewielka odporność przed ewentualną kradzieżą jak również – pomimo mocowania kotwami do podłoża – podatność na wichury. Problemem może być również szerokość, w przypadku przechowywania motocykla na parkingu konieczne będzie wykupienie miejsca pod samochód. Namiotu takiego nie ustawimy również na zbyt miękkim podłożu, a podłoże utwardzone, np. asfalt lub beton, wykluczają w ogóle jego użycie. Koszt rozwiązania, to ok. 650 zł.
Moto-Box
To ostatnie rozwiązanie w naszym zestawieniu. W Polsce mało znane, przede wszystkim ze względu na koszty, na zachodzie jednak, zwłaszcza w Niemczech oraz Wielkiej Brytanii, popularne nie mniej niż parking strzeżony. Czym jest Moto-Box? To po prostu buda dla motocykla, mniejsza wersja garażu blaszanego, przy czym mobilna i możliwa do zastosowania właściwie w każdym miejscu. Posiada twardy dach, wysuwaną prowadnicę ułatwiającą wprowadzenie motocykla, jak również możliwość zamknięcia na klucz. Możemy ją postawić na parkingu strzeżonym, pod blokiem (w porozumieniu z administratorem nieruchomości), a nawet na chodniku (tutaj jednak wymagana będzie zgoda zarządcy dróg). Krótko mówiąc, jest najlepszym rozwiązaniem przed warunkami atmosferycznymi oraz ciekawskim wzrokiem. Sprawdzi się również u osób, które – choć posiadają własne miejsce – to jednak ze względu na jego rozmiary postawienie garażu czy wiaty nie jest możliwe (np. ogródek w zabudowie szeregowej). Niestety, rozwiązanie tego typu, poza licznymi zaletami, ma jedną dość zasadniczą wadę – cenę. Wydanie 1350 € w Niemczech czy Wielkiej Brytanii najczęściej nie stanowi większej bariery, w Polsce jednak jest już sporym problemem, a tak wysoką cenę ciężko sobie racjonalnie wytłumaczyć.
TESTUJEMY MOTO-BOX - GARAŻ DLA MOTOCYKLA
Jak widać możliwości przechowywania motocykla mamy sporo. W dużej mierze zależą one jednak od zasobności naszego portfela, miejsca zamieszkania oraz tego, jak motocykl traktujemy. Jeśli motocykl to nasza pasja, będziemy chcieli zabezpieczyć go lepiej niż nas samych. Jeśli to tylko wozidło, przywiążemy go do drzewa lub słupa i problem mamy z głowy. Rozwiązania tanie nie zawsze okazują się najlepsze i najmniej problematyczne. Rozwiązania nieco droższe tylko w niewielkim stopniu pozbawiają nas problemów związanych z rozwiązaniami najtańszymi. Które z nich wybrać? Osobiście przerobiłem prawie każde z nich i zawsze, ale to zawsze schodząc czy to przed klatkę, czy idąc na parking albo do garażu zastanawiałem się, czy motocykl cały czas stoi. A ponieważ zawsze ciekawią mnie rozwiązania, które ułatwiają życie motocyklistom, otrzymałem zgodę na przyjrzenie się Moto-Boxowi, który w naszym kraju zyskuje coraz większą popularność. Nie miałem z nim do czynienia, ale z opinii użytkowników oraz zapewnień producenta wynika, że to lekarstwo na wiele problemów. Czy rzeczywiście? W najbliższym czasie spodziewajcie się obszernego materiału poświęconego temu rozwiązaniu.
Zostaw odpowiedź