Pierwsze informacje na temat planowanego uruchomienia systemu pojawiły się w lutym ubiegłego roku. GITD przedstawił wtedy również listę punktów, w których taki pomiar będzie stosowany. Wytypowano 30 lokalizacji, ale od tego czasu plany uległy niewielkim zmianom. Wynika to głównie z warunków, jakie musi spełniać droga, na której staną bramownice. Jednym z nich jest stałe ograniczenie prędkości na całym odcinku, na którym dokonywany jest pomiar.
Oprócz tego w wybranych lokalizacjach staną urządzenia do wyłapywania kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Lista punktów jest dostępna w sieci, ale oczywiście nie oznacza to, że powinno się łamać przepisy. Warto również pamiętać, że urządzenia pracujące z sygnalizacjami świetlnymi nie są w żaden sposób oznakowane, ponieważ nie wymaga tego prawo.
Odcinkowy pomiar prędkości miał ruszyć w drugiej połowie ubiegłego roku, ale Główny Inspektorat Transportu Drogowego musiał powtórzyć przetarg na urządzenia, ponieważ oferty złożone w pierwszym przetargu nie spełniały formalnych wymogów.
Inspekcja Transportu Drogowego przyznała, że liczba mandatów znacznie zmalała. Kierowcy znają lokalizacje fotoradarów, a oprócz tego wielu z nich zwolniło po wejściu w życie przepisów mówiących o odbieraniu prawa jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/h i więcej. Wygląda jednak na to, że budżet GITD będzie chwilowo uratowany dzięki nowym urządzeniom.