Nowogard: radna wygadała o uniknięciu mandatu przy 170 km/h, prokuratura powiadomiona, ale... to wina informatyka - Motogen.pl

Radna Jowita Pawlak nieświadoma włączonego mikrofonu, przyznała się do znacznego przekroczenia prędkości i uniknięcia mandatu. Prokuratura zbada możliwość popełnienia przestępstwa korupcji i płatnej protekcji.

W połowie listopada doszło do (wcale nie takiego małego) skandalu w Nowogardzie. Miasto to leży niedaleko nadmorskiego Kołobrzegu, wystarczy przejechać 70 kilometrów piękną i nową trasą szybkiego ruchu S6.

Podczas sesji rady miejskiej, w czasie przerwy ktoś zapomniał wyłączyć mikrofonu – a tak się składa, że głośniki nadawały nie tylko na całą salę, ale też w transmisji na żywo, która teraz jest publicznie dostępna na YouTube, na kanale urzędu miasta.

Słychać wyraźnie, jak radna Jowita Pawlak rozmawia z kolegą – był nim inny radny, który zamierzał jechać na wczasy od Kołobrzegu. Pani Pawlak przytoczyła wtedy własną historię z wypadu do Kołobrzegu

„Tylko pouczenie” ale „miałam 170”

Słuchajcie od momentu 56:00 na filmie:

„Teraz do Kołobrzegu to rewelacja. (…) Ale mnie tam złapali raz. Za mną jechali BMW, słuchaj, nieoznakowanym i ja wyprzedzałam, a on wiesz, za mną się chował, ja się chowałam i on się chował. I tak trzy razy. Aż za tym trzecim razem mnie wyprzedził, włączył te światła wiesz nie, <<follow me i policja>>, kurka musiałam zjechać. Dobrze, że Przemek ze mną jechał, to mówi do nich: no wiecie panowie, no tutaj żona mnie wiezie na wczasy, nie, że ten. Oni: no dobra, to tylko pouczenie, nie. Ale miałam 170, nie, tak jak mnie nagrał, nie”
– mówi Jowita Pawlak w trakcie przerwy w sesji rady miejskiej.

Radna słusznie zauważa, że teraz to można za to stracić prawo jazdy. Ale wtedy jeszcze przypomina się jej, że złapali ją „na stargardzkiej” gdy miała 169.

Duma i radość?

Przyznajemy, że w luźnej interpretacji można skłaniać się do oceny, że Pani Radna jest wręcz dumna z tego, że udało jej się jechać znacznie zbyt szybko, a następnie uniknąć kary pomimo złapania przez policję na gorącym uczynku. Opowiadając całą historię, Jowita Pawlak brzmi na zadowoloną i bardzo uśmiechniętą…

Jest jeszcze coś ciekawego, być może nie bez znaczenia. Jak ustaliła redakcja o2.pl, wspomnianym „Przemkiem, który przemówił do policjantów”, jest jej mąż Przemysław, były policjant, który 11 lat temu przeszedł na emeryturę.

Zawiadomienie do prokuratury

Po usłyszeniu tej informacji, gmina Nowogard niezwłocznie zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa korupcji i płatnej protekcji.

W zgłoszeniu znalazła się informacja o mężu emerytowanym policjancie, a także wniosek o przeniesienie sprawy poza Prokuraturę Rejonową w Goleniowe, w obawie o wywieranie wpływu przez policję.

Jowita Pawlak gęsto się tłumaczy

W rozmowie z redakcją o2.pl, radna Jowita Pawlak tłumaczy, że „Nie było sytuacji, że mój mąż powiedział, że był policjantem. Pan policjant wziął moje dokumenty i sprawdził moją historię, po czym dostałam pouczenie”.

Zarzeka się też, że chciała jedynie „ostrzec” kolegę, gdyż wspomniana historia „nauczyła ją” aby dostosowywać odpowiednią prędkość.

Nie wiemy jak Wy uważacie, ale nam się wydaje, że „przyciskanie zastępczą bmw piątką” nie brzmi jak zachęcanie do bezpiecznej jazdy.

Zapytana przez redakcję brd24.pl, czy policjanci sami od razu zaproponowali pouczenie zamiast mandatu, odpowiedziała: „Nie pamiętam, to było dwa lata temu. Na pewno nikt z nas nie wysiadał z samochodu”

Wykorzystanie polityczne oraz wina informatyka?

Radna została szybko poinformowana, że jej mikrofon wciąż nadaje. W rozmowie z o2.pl tłumaczy: „Zwróciłam uwagę informatykom, którzy tym się zajmują, i powiedzieli mi, że ten fragment zostanie usunięty, ale tego nie zrobiono i dalej to puszczono”.

Radnej jest przykro, że informatycy obiecali usunąć, ale jednak puścili całą sesję do kanałów publicznych… Jednocześnie zaznacza, że może być to zagrywka polityczna, w której kontrkandydat na burmistrza chce wykorzystać fragment prywatnej rozmowy przeciwko niej.

„To rozgrywka polityczna burmistrza z opozycyjna kontrkandydatką i wykorzystanie podsłuchu. Do naruszenia czy popełnienia żadnego z zarzucanych mi artykułów nie doszło” – mówi portalowi brd24.pl.

Jesteśmy niezmiernie ciekawi dalszego rozwoju spraw oraz opinii prokuratury na temat całego zajścia, a także na temat korupcji i płatnej protekcji.

źródła cytatów:
o2.pl
oraz
brd24.pl

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany