Spis treści
Przeglądy i badania techniczne pojazdów w Polsce się zmienią. Po długich konsultacjach publicznych, nowelizacja może niedługo wejdzie do Sejmu. Jak może wyglądać nowe prawo?
Dawno temu, bo w 2014 roku powstała dyrektywa unijna zmieniająca zasady kontroli pojazdów w państwach członkowskich UE. Dyrektywa nakazywała zmiany od maja 2018, ale w Polsce nic się nie zmieniło. W 2020 roku pracowano nad nowelizacją, ale projekt utknął na etapie konsultacji.
Wczoraj dziennik Rzeczpospolita poinformował, że nowelizacja jest już na końcowym etapie prac w Rządowym Centrum Legislacji. Kolejnym etapem jest przedstawienie projektu Sejmowi. Co się zmieni na stacjach kontroli pojazdów?
Zdjęcia w trakcie przeglądu
Po nowelizacji diagnosta będzie musiał wykonać 5 zdjęć pojazdu. Przód, tył, dwie przekątne oraz zegary z przebiegiem. Zdjęcia mają być przechowywane w sposób bezpieczny (co wymaga od stacji inwestycji w odpowiedni sprzęt).
Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów wypowiedziała się dla RP.pl, że to dobra zmiana, lepsza niż monitoring. Pozwoli na skuteczną kontrolę oraz wykluczy ludzkie pomyłki przy wpisywaniu przebiegu do systemu. W ten sposób także ukrócony zostanie proceder oszustw i „podbijania przeglądu” bez obecności pojazdu na stacji.
Brak utraty kilku pozostałych dni do terminu badania
Termin badania technicznego liczony będzie od faktycznej daty na stemplu poprzedniego badania, a nie od dnia wizyty na stacji kontroli pojazdów.
Według projektu sprzed roku, kierowca mógłby pojawić się na stacji na 30 dni przed wyznaczonym terminem, aby utrzymać „pełny rok” i nie stracić pozostałych dni.
Podwójna opłata za spóźnienie badania technicznego
Po nowelizacji, każdy spóźnialski kierowca będzie musiał zapłacić podwójną stawkę za badanie techniczne.
Aktualnie nie jest to potwierdzone, ale według projektu sprzed roku, kara miała obowiązywać po przekroczeniu 30 dni spóźnienia.
Skuteczna kontrola diagnostów oraz stacji diagnostycznych
W prawie pojawi się zapis, według którego diagnosta musi dokonać badania technicznego zgodnie z „przyjętym zakresem czynności i przy pomocy wymaganego wyposażenia technicznego”. Celem jest wprowadzenie przymusu, aby każde badanie przeprowadzane było skrupulatnie oraz bez pomijania czynności.
Ponadto same stacje kontroli mają przechodzić kontrole przynajmniej raz w roku. Transportowy Dozór Techniczny będzie mógł zawieszać diagnostów w obowiązkach, ma też nadzorować jakość badań technicznych.
Skargi na stacje kontroli i powtórne badania bez opłaty
Każdy kierowca będzie miał prawo złożyć skargę do Transportowego Dozoru Technicznego, jeżeli uzna, że badanie jego pojazdu zostało przeprowadzone niezgodnie z przepisami.
Regionalny starosta będzie miał obowiązek prowadzić analizy takich zgłoszeń. Takie badanie zostanie powtórzone, tym razem w obecności przedstawiciela TDT – w przypadku pozytywnego wyniku, kierowca nie zapłaci za ten dodatkowy przegląd.
W projekcie sprzed roku, ten „dodatkowy” przegląd mógł być furtką dla cwaniaków, aby uzyskiwać darmowe przeglądy. Wygląda na to, że prawo zostało dopracowane.
Co z cenami przeglądów?
Dziś cena przeglądu technicznego motocykla wynosi 62 złote, a samochodu osobowego to 98 zł. Ceny te nie uległy zmianom od 18 lat. Póki co nie jest jasne, czy planowane są zmiany stawek.
Kiedy nowe prawo dotyczące przeglądów i stacji kontroli pojazdów?
Rzeczpospolita donosi, że aktualny etap prac legislacyjnych to „przed Radą Ministrów”. Kiedy więc zmiany mogłyby wejść w życie?
Jeżeli projekt jest odpowiednio przygotowany i nie będzie wymagał korekt, to przez Sejm i Senat może przejść nawet w ciągu kilku miesięcy. Czy rzeczywiście się tak wydarzy…?
Zostaw odpowiedź