Zwykło się zaczynać tego rodzaju materiały od sformułowania, które w tym wypadku by brzmiało: w tym roku Mikołaje na motocyklach nie zawiedli. Na szczęście nie tylko nie zawiedli, ale nawet zaskoczyli mnie, organizatorów i mieszkańców stolicy – w tym pozytywnym sensie oczywiście.
Oczywiście dużej frekwencji można upatrywać również w tym, że tegoroczna zima póki co na szczęście nie chce zawitać do Polski i aura pozwala bez większych tortur cielesnych wyciągnąć motocykl z garażu. Niemniej jednak prawie 700 uczestników akcji oraz ponad 300 motocykli jadących w kolumnie to już wynik godny uznania.
Kilka edycji dało organizatorom wystarczające doświadczenie do tego, aby całą akcję przeprowadzić bardzo zmyślnie i sprawnie. Atrakcji, zarówno dla dzieciaków, jak i samych Mikołajów, nie zabrakło.
Aktualnie organizatorzy akcji MotoMikołajki wykonują tę drugą, niewidoczną już dla motocyklistów część pracy:
Organizator: „Przez najbliższe dwa tygodnie będziemy odwiedzać placówki potrzebujące naszej pomocy. Będą to dwa rodzinne domy dziecka w okolicach Wołomina, wioska dziecięca w Biłgoraju i Dom Samotnej Matki Praga Północ. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tegorocznej akcji. Przede wszystkim było bezpiecznie, nie miała miejsca żadna kolizja. Mieliśmy przygotowanego busa na wszelki wypadek, ale na szczęście nie okazał się potrzebny”.
Pochwalić trzeba również wsparcie policji. Widać było zaangażowanie służb mundurowych oraz ich… wyrozumiałość na jazdę w samej Mikołajowej czapce czy przysłonięte licznymi ozdobami reflektory.
Organizator: „Policja reagowała bardzo szybko. Do tego zapewniła część atrakcji, jak np. pokazy psów i koni policyjnych. Wieczorem impreza przeniosła się do pubu, gdzie odbył się koncert zespołu Oddział Zamknięty, a imprezę zabezpieczała ekipa z Warsaw Spartans. Przyszłoroczna edycja raczej nie zmieni formuły, co najwyżej trzeba będzie poszukać nowego miejsca na punkt zbiórki, jeżeli tendencja do coraz większej frekwencji się utrzyma”.
Bardzo pozytywnym akcentem było zaangażowanie motocyklistów w przystrojenie swoich pojazdów. Prawdziwe jeżdżące renifery na dwóch kołach, motocyklowe sanie czy spalinowa choinka… Pomysłów było multum. Sami motocykliści-mikołajowie w większości byli ubrani od góry do dołu w czerwone wdzianko. Wszystko to powodowało fenomenalny efekt. Nie zapominajmy oczywiście o dzieciakach, dla których najważniejsza jest sama obecność bezinteresownie pomagających, życzliwych ludzi.
Jako patron medialny dziękujemy organizatorom za przygotowanie tegorocznej akcji, a już teraz zapraszamy wszystkich za rok. Pamiętajcie, Mikołajem można być cały rok :).