W trakcie wyścigu podczas minionej rundy MotoGP (GP Katalonii), wydarzyło się coś, co nie powinno mieć miejsca – zawodnik przejechał kilka okrążeń w rozpiętym kombinezonie!
Pecha miał Fabio Quartararo, który do wyścigu zakwalifikował się na Pole Position. W pierwszej połowie 21. okrążenia rozpiął mu się suwak kombinezonu, gdy do końca wyścigu było jeszcze niespełna 5 kółek.
Chwilę później Fabio musiał wyrzucić swój ochraniacz klatki piersiowej, który zazwyczaj trzymany jest w miejscu właśnie przez kombinezon. Francuz próbował zapiąć kombinezon, ale bez skutku. Później było tylko gorzej – po wpływem wiatru kombinezon rozpiął się już do końca.
Jak to wyglądało – można zobaczyć w filmie na FB MotoGP (link bezpośredni).
Quartararo ukończył wyścig na 3. pozycji, jednak otrzymał karę utraty jednego miejsca za wyjazd poza tor w pierwszym zakręcie. Pięć godzin po zakończeniu wyścigu, otrzymał kolejną karę 3 sekund za jazdę z otwartym kombinezonem – co narusza regulamin MotoGP. Z tych powodów jego oficjalna pozycja w GP Katalonii to miejsce piąte.
Po wyścigu Fabio nie był w stanie wytłumaczyć, co dokładnie stało się z suwakiem jego kombinezonu… Tym bardziej, że później dało się go zapiąć, czyli suwak nie został rozerwany. Zapewnił jednocześnie, że Alpinestars już bada ten problem.
Dla producenta kombinezonu, Alpinestars to z pewnością nieprzyjemna wpadka. W social mediach, pod różnymi produktami już pojawiają się zgryźliwe komentarze:
– „Oby ta kurtka miała lepsze suwaki, niż w MotoGP.”
– „System wentylacji opracowany przez Quartararo”
Kilku zawodników miało pretensje, że Fabio nie dostał czarnej flagi z przymusem zjazdu z toru. Joan Mir z Suzuki zarzucił, że wyrzucenie ochraniacza na tor było zagrożeniem dla innych zawodników.
Zostaw odpowiedź