Spis treści
Podwyżki cen na najdroższej autostradzie Europy mogą być nieuzasadnione – uznał UOKiK. Urząd przyjrzy się skandalicznym praktykom koncesjonariusza na autostradzie A4.
Jak niedawno wspominaliśmy, Stalexport, czyli koncesjonariusz fragmentu autostrady A4 z Katowic do Krakowa, kolejny raz podwyższył ceny za przejazd 55-kilometrowym odcinkiem autostrady. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad była przeciwna podwyżce, zwłaszcza że poprzednią wprowadzono raptem w lipcu ubiegłego roku, ale Stalexport zignorował sprzeciw i zapowiedział wprowadzenie podwyżek od 3 kwietnia.
Najdroższa autostrada świata?
Nowe stawki to 15 złotych za wjazd i 15 złotych za wyjazd z odcinka, w sumie – 30 zł, czyli 54 grosze za kilometr. Stawka ta czyni z fragmentu A4 najdroższy odcinek autostrady na świecie, licząc za km. Dla porównania – przejechanie jednego kilometra autostrady Rijeka – Zagrzeb lub Split – Dubrownik, które to uważane są za jedne z najdroższych na świecie, zapłacisz tylko 46 groszy.
Średnie ceny płatnych autostrad w Europie to mniej niż 40 groszy. Droższe od A4 są tylko prywatne drogi i strategiczne przeprawy – na przykład most Storebælt w Danii (170 zł samochód, 90 zł motocykl), czy Grossglockner Hochalpenstrasse w Austrii (190 zł samochód, 140 zł motocykl).
UOKiK: przyjrzymy się sprawie
Jak podaje portal moto.pl, postępowanie Stalexportu nie podoba się Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezes urzędu zażądał od koncesjonariusza wyjaśnień w kwestii zaplanowanych podwyżek. UOKiK zapowiedział także, że wystąpi do pozostałych koncesjonariuszy o informacje dotyczące sposobów kalkulowania opłat i ponoszonych kosztów. Pozyskane dane pomogą ustalić, czy podwyżki na A4 mają uzasadnienie. Stalexport kolejną podwyżkę tłumaczy wzrostem ruchu na zarządzanym przez siebie odcinku.
Nie mniej problematyczny jest drugi z koncesyjnych odcinków – A2 z Konina do Nowego Tomyśla. O ile na A4 kierowcy motocykli mogą liczyć na 50-procentową zniżkę, o tyle za opłata za przejazd 150-kilometrowym odcinkiem A4 zarówno kierowcy osobówek, jak i motocykli płacą tyle samo – 25 zł.
NIK: koncesje okazały się porażką
Zarządzaną częściowo przez Skarb Państwa, a częściowo przez imperium Sebastiana Kulczyka spółką Autostrada Wielkopolska już w 2006 interesowała się Najwyższa Izba Kontroli. W przygotowanym wówczas raporcie wykazano, że decyzja o zaangażowaniu publicznych środków w interesy prywatnych przedsiębiorców obarczona była ogromnym ryzykiem. Władze nie miały w praktyce żadnego wpływu na działalność koncesjonariusza, ani w zakresie utrzymania drogi, ani wysokości pobieranych za przejazd nią opłat.
Zostaw odpowiedź