„Nie sprzęt, lecz technika…” A konkretnie chodzi o odprostowanie motocykla, jednoczesne dołożenie ciała do wewnątrz, odpowiednią kontrolę kierownicy i gazu, no i trochę doświadczenia.
Okej, przyznajemy. Gdy za pierwszym razem obejrzeliśmy ten 20-sekundowy klip, byliśmy przekonani, że to sztuczne nagranie z jakiejś nowoczesnej gry komputerowej. Ale nie, ktoś to naprawdę zrobił!
Power-slajdy (czyli jazda w kontrolowanym poślizgu w trakcie przyspieszania) nie jest niczym nowym. Ale zazwyczaj wykonują to albo zawodnicy na lekkich i mocnych maszynach sportowych, albo tacy goście jak Stunter13. Tymczasem tutaj widzimy Yamahę FZ1 – mimo, że bazuje na R1 i ma ksywkę KillFaz, to niezbyt często wybierany jest jako motocykl do sportu lub tego typu ewolucji…
Jak to mówi znane przysłowie „nie sprzęt, lecz technika…”! Mamy tu do czynienia z doświadczonym zawodnikiem i jednocześnie instruktorem szkoły Champions Riding School. Kyle Wyman wie co robi! Zobaczcie to jeszcze raz:
To nie był byle jaki uślizg w zakręcie. To był gruby slajd z gazu, aż „przypaliło” tylną oponę. Jak on to zrobił? Przy okazji filmu instruktorzy wrzucili wyjaśnienie:
„Na szkoleniach Yamaha Champions Riding School mówimy, że każdy ma 100 punktów przyczepności; punkty tylnej opony podzielone są pomiędzy przyspieszanie oraz kąt przechylenia. Gdy dodajemy punkty przyspieszania, musimy odjąć punkty przechylenia.
Tutaj nasz starszy instruktor Kyle Wyman na grubo przekroczył 100 punktów przyczepności na oponach Dunlop Q3+. Slajd dał się kontrolować poprzez zmniejszenie kąta przechyłu motocykla, a to było możliwe dzięki odpowiedniej pracy ciała i kontrolowaniu kierownicy. Poprawna jazda motocyklem jest jak poezja w ruchu…”
Kiedy ostatnio byłeś na profesjonalnym szkoleniu motocyklowym? Powtarzamy to jak mantrę – szkoleń (i wizyt na trackdayach) nigdy zbyt wiele!
Zostaw odpowiedź