Niedawno pojawiły się optymistyczne informacje, że ubezpieczeniowy gigant – firma Aviva – zamierza zainwestować 350 milionów funtów w budowę toru. Jednak kierujący projektem Heads of the Valleys Development Company chce zabezpieczyć dodatkowe fundusze od rządu. Mowa tu o kwocie 32 milionów funtów w formie zwrotnej pożyczki. Dotychczas Walia zainwestowała w projekt 2 miliony funtów.
Jak podaje portal Wales Online, cała sprawa trafiła do prawników, którzy mieli sprawdzić, czy projekt nie narusza warunków dofinansowania z Unii Europejskiej. Podobne ekspertyzy na własną rękę wykonały również HoVDC oraz Aviva. Jeżeli walijski rząd nie udzieli projektowi wsparcia, to całe przedsięwzięcie nie zepnie się finansowo. Prawnicy wynajęci przez rząd podzielają obawy co do tego, że dofinansowanie projektu w takiej kwocie mogłoby naruszyć zasady udzielania pomocy finansowej ze środków publicznych.
Co ciekawe – już wcześniej w tej sprawie swoje obiekcje przedstawili włodarze innych dużych brytyjskich torów wyścigowych – mowa tu oczywiście o Silverstone i Donington Park. Według planów już w tym roku GP Wielkiej Brytanii miało odbywać się na nowym obiekcie, ale obecnie mówi się dopiero o roku 2018. Tor ma zapewnić przede wszystkim tysiące miejsc pracy mieszkańcom okolicznych wsi i miast.
Czy projekt ma szanse powodzenia? Walia została już doceniona przez producentów samochodów. TVR zamierza przeprowadzić się do Walii tworząc 150 miejsc pracy dla specjalistów. Aston Martin zamierza produkować w Walii model DBX, którego premiera planowana jest na rok 2020. To stworzy dodatkowe 750 miejsc pracy. Walia ma zatem szansę stać się jedną z motoryzacyjnych stolic Wielkiej Brytanii.