Spis treści
BMW R 1250 GS w limitowanej wersji „40 Years GS” to najciekawsza kolorystycznie wersja „dużego GSa”. Jak wypadła w teście? Poznaj naszą opinię…
„40 Years GS” – czym się różni?
Rok 2021 to rok szczególny w historii BMW. Właśnie upływa 40 lat od wprowadzenia do sprzedaży ikony marki, najważniejszego i najbardziej charakterystycznego pojazdu nie tylko segmentu adventure, ale także samej marki. O historii poprzedników BMW R 1250 GS dowiecie się tutaj.
Pakiet limitowanej wersji obejmuje dwukolorowe, żółto-czarne malowanie nawiązujące do BMW R 80 G/S z 1981 roku. Znajdziemy w nim żółty fotel, żółte osłony rąk oraz czarny lakier. Do tego złotą kierownicę, żółtą szybę, naklejki na zbiorniku „40 Years GS”. Ponadto pojazd wyposażony jest we frezowane nakładki na głowice w kolorze czarno-żółtym oraz wyższą szybę.
BMW R 1250 GS: jaki jest?
Pojazd posiada bardzo bogate wyposażenie: reflektory LED ze światłami do jazdy dziennej, dodatkowe „halogeny”, elektronicznie sterowane zawieszenie, stelaże pod kufry boczne i centralne, kontolę trakcji, ABS, asystenta ruszania pod górę, tryby pracy zarządzające elektroniką (Eco, Rain, Road, które można rozszerzyć o Dynamic, Dynamic PRO, Enduro, Enduro PRO).
Ponadto w wyposażeniu znajdziemy bezkluczykowy system zapłonu, wyświetlacz TFT, komputer pokładowy, sprytnie zaprojektowane gniazdo USB, do którego nie powinna dostawać się woda i które będzie ograniczało „objętość” wtyczki kabla USB, pokrętło do regulacji wysokości szyby, płytę pod silnik, podgrzewane manetki, światła do jazdy dziennej, podgrzewane fotele, quick-shifter i wiele, wiele innych. Nie wchodząc w szczegóły, GS wygląda świetnie i pozostawia właścicielowi genialne pole do personalizacji pojazdu. To od nas zależy czy pójdziemy w stronę off-roadu, czy dynamicznej jazdy po szosie.
Ergonomia
Zamiast rozpisywać się o elektornice, zacznę od tego, co dla osób wybierających GSa najważniejsze, czyli ergonomii. Pojazd ma genialną, swobodną pozycję, zapewniającą duży komfort i świetną kontrolę motocykla. Nogi są ugięte pod optymalnym kontem, podnóżki w idealnym miejscu, kierownica nie wymusza pochylenia ani do przodu, ani do tyłu. Miejsca jest w sam raz, a kształt zbiornika paliwa umożliwia złożenie w zakrętach i przyjęcie sportowej pozycji. A w razie potrzeby także off-roadowej. Obsługa przełączników jest intuicyjna.
Siedzenie nie jest ani zbyt twarde, ani za miękkie. Pokonanie dłuższych tras nie ma prawa sprawiać problemów. Pasażer ma porównywalnie wygodnie. Szerokość kierownicy znowu jest idealnym kompromisem pomiędzy sprawną jazdą w korku a komfortem i czuciem motocykla.
Jazda BMW R 1250 GS
Silnik o mocy 136 KM przy 7750 obr./min. oraz maksymalnym momencie 143 Nm przy 6250 obr./min doskonale radzi sobie z pojazdem ważącym 249 kg. Przyspieszenia, elastyczność i ciąg w każdym zakresie obrotów określimy jako genialny. Jego praca jest nieco „szorstka”, twarda, ale boksery tak mają.
Skrzynia biegów pracuje bardzo precyzyjnie i nie wymaga siły, tutaj zastrzeżenie: przy zmianie biegów z udziałem quickshiftera dość szybko moja noga odczuwała zmęczenie. Ze sprzęgłem pracuje lżej. Pierwszy raz się spotkałem z taką sytuacją w motocyklu. Przeniesienie napędu ma niewielki wpływ na zachowanie motocykla w zakręcie. Jednak prawdziwym mocnym punktem są rewelacyjne hamulce.
Nie wiem, jak BMW to robi, w każdym GS, którym jeździłem, wydają mi się wzorcowe, przy czym w kolejnym modelu znów są zauważalnie lepsze.
BMW R 1250 GS, prowadzenie
I teraz deser. Prowadzenie. W trybie dynamic motocykl zachowuje się jak sport. I nie ma w tym żadnej przesady. Zdolonośc do złożeń, zaciśnianie winkla w złożeniu, szybkie przełożenie, stabilność bez względu na rodzaj nawierzchni, krzywiznę łuku i prędkość — absolutnie wzorowe. Chęć do szybkiej zmiany kierunku, pasa, wraz ze wzrostem lub wytracaniem prędkości tak intuicyjne, że czas przejazdu do pracy wydaje się mocno zakrzywiony.
Kilka minut szybciej niż Hayabusą. Co ważne, bez względu na manewr, lub popełniony błąd elektronika pozwala na jego naprawę. Za późne hamowanie, za dużo gazu? Na desce rozdzielczej zapalają się „jakieś kontrolki”, a my koncentrujemy się, jaki kurs obrać. W zasadzie jedynym limitem dla tego pojazdu jest przyczepność opon, która także jest wzorowa.
Zakładam jednak, że znikają w zastraszającym tempie, bowiem w czasie sesji zdjęciowej przed każdym hamowaniem czy na winklu kreśliły czarną krechę. Oznacza to, że systemy działają naprawdę na limicie i mega płynnie.
A praktycznie?
Od strony praktycznej: motocykl rozpędzimy powyżej 200 km/h. Da się więcej, tylko przyjemność staje się ograniczona. Konsumpcja w trybie „cała naprzód” poprzez korki i obwodnicę Warszawy, ok. 7,5 l/100 km. Ale motocykl miał bardzo ciężko. Wynik w takich warunkach wydaje się zaskakująco uczciwy. Przy spokojnej jeździe, w trasie, wskazanie z cyfrą 4 z przodu jest…formalnością. Oznacza to zasięg ponad 400 km przy spokojnej jeździe lub niecałe 300 w trybie „kat”.
Osłony aerodynamiczne są dobre, ale w tej kwestii model RT wypada lepiej. Ale…nie wymagajmy od GS cudu; nie da się być ideałem we wszystkim.
Jazda off-roadowa jest możliwa, ale pod kilkoma warunkami: musicie mieć albo duże umiejętności, albo terenowe gumy, a jeśli nie posiadacie powyższych, możemy stwierdzić, że GS bez trudu będzie poruszać się po szutrach, złych nawierzchniach czy leśnych ścieżkach. W podmokłym terenie i w kopnym piachu w wersji seryjnej szybko okaże się, że opony szosowe są ograniczeniem.
BMW R 1250 GS nasza opinia
Prezentowany motocykl jest fenomenem. Zawsze wydaje się pojazdem bliskim ideału, którego nie da się poprawić. Kolejne aktualizacje pokazują, że BMW tworzy motocykl jeszcze doskonalszy. Do tego modelu trzeba dorosnąć. Nie jest szpanerski, jest…praktyczny. Do bólu. Nie będzie się na nim nudził zarówno turysta jak i osoba lubiąca dynamiczną jazdę, wręcz sportową. A na bezdroża?
Dobry kierowca dojedzie GSem na terenowych oponach dalej, niż kiepski na motocyklu crossowym. BMW R 1250 GS jest pojazdem nowoczesnym, solidnym, celowym, konsekwentnym a w opisywanym wcieleniu czerpie ze swojej historii także wizualnie. Wydaje się być genialnym towarzyszem wszelkich wyjazdów w tym dwuosobowych a do tego niezłą lokata kapitału. Raz, że boxery z serii GS bardzo trzymają cenę a dwa, że limitowane wersje każdego motocykla tracą na wartości mniej od modelu standardowego.
Ceny BMW R 1250 GS zaczynają się od 72 500 zł…
BMW R 1250 GS galeria
Materiał zrealizowany dzięki Partnerom Operacji Lato:
– BNP Paribas,
– I’M Inter Motors,
– TRW,
– NGK,
– Schuberth,
– Dunlop,
– Motul,
– Exide.
#operacjalato #tydzienbmw
Zostaw odpowiedź