Myśleliście kiedyś, w jaki sposób zachowalibyście się, gdyby konieczne okazało się udzielenie komuś pomocy przedmedycznej? Ja – tak. I zazwyczaj byłem przekonany, że poradzę sobie bez problemu. W końcu kurs pierwszej pomocy miałem podczas robienia prawka, na zajęciach z PO uważałem. A że coś jeszcze doczytałem, to w razie trzęsienia ziemi, uderzenia meteorytu czy wybuchu wulkanu metamorfoza z Clarka Kenta w Supermana jest pewniejsza niż lokata długoterminowa w Amber Gold. Poza tym jaką mam szansę, że kiedykolwiek będę musiał pomóc? Jedną na milion? Na sto tysięcy? Niewielką w każdym razie. No i przyszedł czas, kiedy życie dość brutalnie zweryfikowało moje pojmowanie świata – musiałem udzielić pomocy dziewczynie, która straciła przytomność i oddech. Jak to było?! 15 na 2?! 30 na 2?! Najpierw oddech, później ucisk? Jak sprawdzić, czy oddycha?! Kurrrrwa, nic nie pamiętam! Tłum wokół, jak się okazało, pamiętał jeszcze mniej. Na szczęście wiedzy starczyło na tyle, aby nie tylko nie zaszkodzić, ale pomóc do chwili pojawienia się karetki. Niestety o spektakularnej akcji ratunkowej rodem z „Ostrego dyżuru' nie było mowy. A co gdybym musiał udzielić pomocy własnemu dziecku albo w wypadku, w którym poszkodowani mieliby złamania czy poparzenia? Gdybym musiał wyciągnąć kogoś z samochodu, wykonać opatrunek albo zabezpieczyć miejsce do przyjazdu odpowiednich służb? Czy byłbym w stanie? Nie ma opcji. Nie potrafiłbym, a jedyne, na co bym się zapewne zdobył, to wystukanie 112. Zacząłem więc szukać kursów pierwszej pomocy. Jeśli ktoś próbował to zrobić, to wie, jak trudno jest znaleźć cokolwiek. Na szczęście z pomocą przyszli znajomi, którzy skierowali mnie do Polskiego Stowarzyszenia Motocyklistów organizującego kursy „Ratuj życie”. Decyzja była szybka, wysłałem zgłoszenie.
Organizacja
Na wstępie otrzymałem potwierdzenie e-mailowe o przyjęciu na kurs wraz z krótką informacją dotyczącą miejsca szkolenia: mapka, jak i czym dojechać, jeśli na kurs będę chciał dotrzeć transportem publicznym, gdzie najlepiej parkować, jeśli przyjadę samochodem itd. Do tego wszystkiego komplet materiałów szkoleniowych, z którymi mogłem zapoznać się na długo przed rozpoczęciem zajęć. Na miejscu okazało się, że do dyspozycji kursantów oddano sporą salę wyposażoną we wszystko, co niezbędne do przeprowadzenia kursu (m.in. fantomy, rzutnik do prezentacji, w pełni zaopatrzone apteczki), oraz zaplecze socjalne, w tym kuchnię (jakby nie patrzeć, kurs trwa dobrych kilka godzin, od 9.30 do 17.00). Kurde, no Hameryka!
Uczestnicy
W kursie mogą wziąć udział wszyscy, którzy wyślą zgłoszenie i załapią się na wolne miejsce. W mojej grupie zatem byli zarówno ci czynnie jeżdżący, jak i mający niewiele wspólnego z motocyklami, kobiety i mężczyzni w różnym wieku, pary, znajomi, rodzeństwo, a nawet matka z córką. Najważniejsze jednak, że wszyscy znaleźli wspólny język, m.in. dzięki rewelacyjnemu podejściu naszych instruktorek, które już na samym początku nie tylko wyjaśniły wszystkie kwestie organizacyjne („Tutaj jest karteczka, na której napisano, że z kawą do sali nie wchodzimy”), ale przede wszystkim wprowadziły świetną atmosferę utrzymującą się do samego końca kursu. Wszystkie szkolenia z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej realizowane są przez instruktorów Polskiego Stowarzyszenia Motocyklistów EWO.
Przebieg
Ważne jest to, że cały kurs był prowadzony w jedyny dobry sposób, czyli z czynnym udziałem uczestników w ćwiczeniach praktycznych, z teorią stanowiącą wyłącznie wprowadzenie. O usypiających wykładach, które pamiętamy z kursu prawa jazdy, czy nudnych zajęciach z prezentacjami możemy zatem zapomnieć. Każdy musiał wziąć udział w symulowanym wypadku zarówno w roli poszkodowanego, jak i ratownika. Każdy miał okazję wykonać RKO na fantomie, nauczyć się posługiwać AED, zrobić różnego typu opatrunki, nauczyć się tak podstawowych czynności, jak kierowanie ludźmi na miejscu zdarzenia, zadbanie o własne bezpieczeństwo podczas udzielania pomocy, optymalne wykorzystanie zawartości standardowej apteczki czy choćby prawidłowe zdjęcie i założenie rękawiczek. A wszystko to pod czujnym okiem i z pomocą naszych rewelacyjnych instruktorek.
W przerwach pomiędzy ćwiczeniami mogliśmy dowiedzieć się, jakie skutki prawne grożą za nieudzielenie pomocy, czy zawsze takiej pomocy musimy udzielić, czy oddech ratowniczy rzeczywiście jest tak ważny, czy możemy złamać żebra podczas wykonywania resuscytacji, czy warto zmienić zawartość naszej apteczki samochodowej/motocyklowej, czy poszkodowanemu możemy podać napój. Usłyszeliśmy też wiele, wiele innych szczegółów, które z pewnością będą przydatne w sytuacji, kiedy trzeba udzielić komuś pomocy. Kilka godzin kursu minęło błyskawicznie a cały materiał został podany fachowo, z jajem i w bardzo przystępny sposób. Po prostu rewelacja!
Zakres
- Ocena miejsca zdarzenie
- Wykorzystanie środków ochrony osobistej
- Wstępna ocena poszkodowanego
- Resuscytacja krążeniowo-oddechowa (RKO) osoby dorosłej
- Resuscytacja krążeniowo-oddechowa (RKO) dziecka i niemowlęcia
- Użycie defibrylatora (AED)
- Postępowanie w przypadku krwotoku
- Postępowanie w przypadku urazu kręgosłupa
- Postępowanie w przypadku wstrząsu
- Postępowanie w przypadku poparzenia
- Postępowanie w przypadku zadławienia u osoby dorosłej
- Postępowanie w przypadku zadławienia u dziecka i niemowlęcia
- Postępowanie w przypadku ataku epilepsji
Czy warto?
Pomoc przedmedyczna może być potrzebna w każdej chwili i w każdym miejscu: kiedy dziecko spadnie z huśtawki na placu zabaw, w domu – gdy żona czy babcia najzwyczajniej w świecie zakrztuszą się lub poparzą, podczas jazdy samochodem albo motocyklem czy spaceru z psem, kiedy będziemy świadkami większego wypadku albo zwykłej wywrotki dziecka jadącego na rowerze, kiedy ktoś złamie nogę na plaży czy w górach itd. Taka wiedza może przydać się zawsze i wszędzie. Co więcej, może uratować życie. Czy warto pójść na kurs? Oczywiście, że warto!
Terminy
Otwarte, bezpłatne szkolenia z pierwszej pomocy przedmedycznej odbędą się w terminach:
- marzec: 02 i 09
- kwiecień: 06 i 27
- maj: 11 i 25
- czerwiec: 08 i 22
Aby wziąć udział w szkoleniu, należy wysłać na adres [email protected] zgłoszenie zawierające:
- twój adres e-mail
- imię i nazwisko
- telefon kontaktowy
- datę szkolenia
UWAGA! Obecnie kursy organizowane są wyłącznie w Warszawie.
PS Dzisiaj zakupiłem pelerynę, od jutra ratuję świat.
Zostaw odpowiedź