Filmik prezentowany poniżej robi karierę w polskich mediach. Dzięki podobnym produkcjom i ich autorom mamy opinię buraków, cwaniaków, dawców i chamów.
W sieci pojawił się filmik, którego autor jedzie motocyklem przez Warszawę. Najlepszy, jego zdaniem, sposób na omijanie korków to gwałtowne przyspieszanie, mijanie samochodu, który przepuszcza na przejściu pieszych, przeganianie skuterzystów z drogi, wciskanie się na siłę między stojące samochody i obrzucanie ich kierowców epitetami typu „frajer” no i oczywiście, jakżeby inaczej – jazda na tylnym kole. Nie można też zapomnieć, że po zakupie wypasionej kamerki na kask naszemu użytkownikowi dwóch kółek nie starczyło już ani na odzież, ani nawet na rękawice motocyklowe. Miejmy nadzieję, że starczy mu na zapłacenie mandatu, którym uraczy go policja…
Stróże prawa zapowiedzieli namierzenie krewkiego kierowcy motocykla, a grozi mu co najmniej 18 punktów karnych i mandat w wysokości 1000 złotych. I choć sami doskonale wiemy, jak męczące są korki na Łopuszańskiej w Warszawie, nie zachęcamy, by do prezentowanej poniżej produkcji odnieść się jak do instruktażu. Chyba że chcecie dołączyć do tych, dzięki którym ogólna panująca w społeczeństwie opinia o motocyklistach jest taka, a nie inna.