Pierwszy w Polsce maraton quadowy, który odbędzie się w dniach 1–3 kwietnia, budzi ogromne kontrowersje.
Rajd dla posiadaczy quadów wyruszy w piątek, 1 kwietnia, z Władysławowa. Uczestnicy będą musieli w 48 godzin pokonać trasę o długości ok. 1200 km, której meta znajdować się będzie na szczycie Gubałówki. Będzie o co walczyć, bowiem organizatorzy zapewnili niezwykle atrakcyjną pulę nagród rzeczowych, wśród których pierwszą jest nowy quad Grizzly 550 Black Edition. Wystarczy przejechać trasę jak najszybciej, zaliczając po drodze wszystkie punkty kontrolne. Jednym słowem – idea szczytna, a impreza zapowiada się naprawdę interesująco. Jest jednak pewien drobny szczegół, który budzi ogromne kontrowersje, szczególnie wśród przedstawicieli służb leśnych i policji: trasa maratonu.
W ogłoszeniach organizatora na forach internetowych przeczytać można m.in.: 'Do pokonania będą szutry, drogi leśne, brody, i miejsca dawno zapomniane przez ludzi i Boga….Trasa jest poprowadzona tak, aby wyjeżdżać na asfalty tylko wtedy gdy musicie zatankować’. Ten właśnie zapis spowodował falę protestów ze strony środowiska antyquadowego w Polsce. Z kolei oficjalne stanowisko, które potwierdzone zostało w rozmowie z organizatorem, Michałem Jęndrzejczykiem, głosi, że trasa prowadzić będzie wyłącznie po drogach publicznych, a uczestnicy będą musieli jechać zgodnie z przepisami ruchu drogowego.
Kolejną sprawą jest fakt, że policja nie otrzymała oficjalnej rozpiski trasy, choć nie jest to wymagane w przypadku, gdy uczestnicy poruszają się indywidualnie i nie stanowią utrudnienia w ruchu drogowym. Regulamin maratonu dopuszcza jednak do udziału quady nieposiadające rejestracji. Wszystko to sprawiło, że zakopiańscy policjanci zapowiadają wzmożone kontrole quadów, a Służba i Straż Leśna z województwa małopolskiego zwiększy liczbę patroli w lasach w pierwszy kwietniowy weekend.
’Żaden z przedstawicieli polskiego środowiska antyquadowego nie chciał wziąć udziału w spotkaniu dotyczącym imprezy, choć odpowiednio wcześniej wysłałem zaproszenia. A teraz pojawiają się bzdurne informacje, że trasa jest tajna i poprowadzi przez Parki Narodowe i chronione tereny leśne’ – organizujący imprezę Michał Jęndrzejczyk w rozmowie z MOTOGEN.PL podkreślił, że trasa maratonu jest znana i została zatwierdzona w gdańskim oddziale Naczelnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Zarówno przejazd, jak i cała impreza odbywać ma się zgodnie z literą prawa, a uczestnicy nie będą działali wbrew ustawie o ochronie przyrody.