Spis treści
Najbardziej niebezpieczne zakręty w Polsce nie są 180-stopniowymi agrafkami. Spójrzcie na te łuki – na mapie wyglądają niewinnie, a były świadkami wielu, czasem tragicznych, zdarzeń.
Choć nie są to wściekłe serpentyny, a raczej łagodne z pozoru łuki, te zakręty cieszą się bardzo złą sławą. Na kilku z nich zginęło wielu ludzi, na innych niemal codziennie dochodzi do wypadków. Powody, dla których te zakręty są tak niebezpieczne jest wiele – niestety nie są to tajemnicze niezbadane siły, a zwyczajna lekkomyślność, brak umiejętności lub fatalny stan techniczny pojazdu.
Wiele takich miejsc jest na szczęście przebudowywanych, bo okazuje się, że znaki drogowe, migające światła i tablice ostrzegawcze to za mało, by przekonać nieufnych kierowców. Wybraliśmy 10 zakrętów, o których wiemy, że mogą być niebezpieczne – wiele z nich stało się nawet celebrytami na Youtube.
Zakręt Idiotów, Bielsko-Biała
Sławny na cały kraj zakręt na S1 w Bielsku-Białej zyskał swoją sympatyczną nazwę ze względu na fakt, że mimo wzorowego oznakowania, nadal jest świadkiem licznych wypadków. Ciężko inaczej niż idiotą nazwać kogoś, kto mimo licznych wyraźnych ostrzeżeń w postaci tablic ostrzegawczych i znaków ograniczających prędkość do 60 km/h, pędzi znacznie szybciej bez żadnej refleksji. Fragment ten jest w trakcie przebudowy.
S10, obwodnica Morzyczyna
Choć łuki drogi S10, będącej obwodnicą Morzyczyna i Kobylanki wydają się dość łagodne, sprawiają kierowcom nie lada problem. Bardzo często dochodzi tutaj do kolizji, a widok zaparkowanych lawet czekających na klientów nie jest niczym dziwnym. Najgorzej, że droga ma status ekspresowej mimo układu 1+1, a dodatkowo pasy rozdzielone są, a jakże, zaporami linowymi…
Patelnie Chabówka
MotoGP Chabówka to świątynia motocyklowej patologii, której wydaje się, że urządza na drodze publicznej konkurencje sportowe. Nawet bez tej wątpliwej atrakcji seria ostrych zakrętów zbiera swoje żniwo. Powodem jest oczywiście lekceważenie przez kierowców ograniczeń prędkości, ale policja twierdzi, że równie poważnym problemem jest stan techniczny pojazdów.
DK 25 Buszkowo
Miejsce to mieszkańcy nazywają zakrętem śmierci nie bez przyczyny – w 1969 roku zginął tutaj wybitny aktor Bogumił Kobiela, cudem uszedł z życiem Krzysztof Krawczyk, klątwy tego zakrętu doświadczyła także Irena Santor. Położony w środku wsi niemal 90-stopniowy zakręt z obu stron poprzedzają długie proste, co sprzyja dekoncentracji. Jeśli nie zastosuje się do ograniczenia prędkości do 40 km/h, łatwo wypaść z łuku, nawet na suchej nawierzchni.
Zakręt Mistrzów I, Ruda Śląska
Ten przydomek noszą w regionie śląsko-zagłębiowskim co najmniej trzy zakręty. Ten w Rudzie Śląskiej jest najbardziej zaskakujący, bo mimo dość łagodnego przebiegu, co kilka dni dochodzi tutaj do wypadku. Najgorzej jest w czasie opadów, co wskazuje, że kluczem do rozwiązania zagadki jest zbieg słabych umiejętności jazdy i zły stan techniczny pojazdu.
Zakręt Mistrzów II, Dąbrowa Górnicza
Miejsce połączenia DK94 i DK86 jest doskonale znane drogówce i laweciarzom. Ostry zakręt na wiadukcie ma niezbyt dobrą nawierzchnię. Zbyt duża prędkość, zużyte zawieszenie plus stare opony dają efekt w postaci poślizgu. Od czasu do czasu zdarza się, że po efektownym piruecie samochód ląduje na biegnącej w dole drodze.
Zakręt Mistrzów III, Katowice
Trzeci zakręt mistrzów to zjazd z DK86 na autostradę A4. Szeroka, dwupasmowa droga może mniej wprawnych kierowców zaskoczyć przebiegiem – nie biegnie długim, równym łukiem, a dwoma dość ostrymi zakrętami połączonymi krótką prostą. Zbyt szybki najazd na ten zjazd może zakończyć się na barierce.
DW 871, Jamnica
Miejsce cieszy się bardzo złą sławą, choć wcale nie wygląda na niebezpieczne. Wiele wypadków spowodowali tutaj pijani kierowcy, ale pomoc drogowa przyjeżdża często także do trzeźwych kierowców. Trudno ocenić dlaczego akurat ten fragment jest tak niebezpieczny.
Szybowisko Bezmiechowa
Nie znaleźliśmy na szczęście informacji, by ktokolwiek tutaj zginął. Piszemy o tym zakręcie ze względu na ciekawą jego cechę – spora część motocyklistów, którzy jadą tędy w górę, natychmiast po pokonaniu łuku zjeżdża na prawo, w trawę. Choć istnieje wiele teorii spiskowych na ten temat, wytłumaczenie jest proste – zbudowana prowizorycznie droga ma niewłaściwy profil, co powoduje znoszenie pojazdu w prawo. Motocyklista, który o tym nie wie może łatwo wypaść z drogi.
Zakręt Śmierci, Szklarska Poręba
Dziś już raczej atrakcja turystyczna niż faktyczne zagrożenie, choć przebieg tego zakrętu faktycznie może zaskoczyć. Na szczęście miejsce to jest dobrze oznakowane, a ruch drogowy znacznie mniejszy niż kiedyś. Rozciąga się stąd piękny widok na Karkonosze i Kotlinę Jeleniogórską. Nazwa wzięła się od licznych niegdyś wypadków śmiertelnych, powodowanych przez kierowców, którzy nie byli w stanie zapanować nad samochodami w trudnych warunkach.
Dodał bym jeszcze słynne „kolanko” na al. Włókniarzy w Łodzi. Jadąc w kierunku centrum trzeba tam naprawdę zwolnić do prędkości wyznaczonej znakami drogowymi, czyli 40 km/h.