Yamaha XSR 125 2021 - najlepszy z trojaczków? [TEST, FILM, zdjęcia, opinia] - Motogen.pl

Yamaha XSR 125 to najnowszy spośród trzech bliźniaczych modeli 125, czyli: retro XSR, naked MT oraz sport R. Według nas, jest to także najładniejszy model z tej trójki. Przy okazji, jest też najtańszy! Ale czy to oznacza, że jest najsłabszy…? Czy wręcz przeciwnie?!

Plotki o nowej, małolitrażowej Yamasze z serii Faster Sons krążyły już od pewnego czasu. W końcu Yamaha z zaskoczenia zaprezentowała XSR 125 na początku maja (opis modelu na Motogen.pl), a już pod koniec maja byliśmy w Amsterdamie na premierowych jazdach testowych. Było słońce i deszcz, poniżej przeczytacie najważniejsze wrażenia w skrócie, zobaczycie zdjęcia, a teraz oglądajcie kompletny film z testu

Jaka jest Yamaha XSR 125 2021?

Yamaha miała ułatwione zadanie tworząc małą XSR na rynki objęte „prawem 125-tek”, czyli głównie na Europę. Stylistyka została już opracowana dla XSR 150 na Indonezję, a podwozie zapożyczono z MT-125 (a przy okazji R125 też ma tą samą konstrukcję; zresztą test MT-125 2020 także przeczytacie i obejrzycie na Motogenie). W efekcie, chyba przez przypadek inżynierom udało się stworzyć motocykl kompletny, piękny i… znacznie tańszy! 

Oszczędność czy optymalizacja? 

XSR 125 otrzymała widelec USD z lagami o trochę mniejszej średnicy (37 mm, o 4 mniej) w stosunku do MT125. Ale w codziennej, a nawet bardzo dynamicznej jeździe nie potrzeba więcej. Sądzę nawet, że jeżeli od wielkiego dzwonu wjedziesz na tor kartingowy, pod warunkiem braku walki o czas okrążenia, także będziesz się nieźle bawił. 

Słabsze są także hamulce – z przodu znalazł się pojedynczy zacisk dwutłoczkowy, pływający, zamiast radialnego czterotłoka. Ale wciąż jest zupełnie wystarczający do takiej mocy i masy, więcej nie potrzeba. Wątpliwości mam jedynie co do siły potrzebnej do obsługi dźwigni… Ja używałem (tylko) dwóch palców, ale sądzę, że motocyklistki o mniejszej i/lub słabszej dłoni będą potrzebowały przynajmniej opcjonalnej klamki z regulacją. 

Opony IRC okazały się… 

Opony to interesująca historia. Producent nazywa się IRC i pochodzi prosto z Indonezji. Pierwsze słyszę o tej marce i jak przyznał mi główny projektant europejskiego oddziału Yamahy, dla niego to także zupełny „no name”. Dopasowując XSR 125 do europejskich wymagań, Yamaha Motor Europe obawiała się objawów typowych dla tandetnych opon – że nie będą trzymały na zimno i na mokrym… Przetestowali i jednak zostawili je w spokoju

Ja też je przetestowałem. Wyjeżdżając na jazdy, temperatura wynosiła jakieś 10 stC, a po chwili zaczął padać deszcz (później odpuścił, i znowu wrócił, bo przecież Niderlandy). Celowo pojechałem zbyt ostro i strzelałem ze sprzęgła na mokrym, amsterdamskim bruku. I nic! Na suchych, szybkich winklach opony także się sprawdziły. Czyli czasem jednak da się tanio i dobrze! 

Bonusem jest fakt, że scramblerowy bieżnik dodaje XSRowi przyjemnego charakterku. 

GALERIA ZDJĘĆ – Yamaha XSR 125 2021:

Oszczędność… masy! 

Wyniki cięć europejskich inżynierów okzały się korzystne dla wszystkich. Grupa docelowa XSR 125 niczego nie straciła, a po obcięciu tych i innych elementów, masa motocykla spadła (porównując do MT) o 2 kg do zaledwie 140 kg – i to z pełnym zbiornikiem! 

Przy okazji XSR 125 jest o równe dwa tysiące złotych tańsza, niż MT 125. Prawdziwe win-win! 

Uwolnij swój styl

Jedną z ważniejszych zmian konstrukcyjnych jest inna tylna rama pomocnicza. Było to potrzebne, aby utrzymać (fenomenalnie ujmującą) horyzontalną linię motocykla z kanapą posiadającą retro przetłoczenia. 

Jak na rodzinę #FasterSons przystało, XSR 125 posiada okrągłe reflektory i zegar (cyfrowy obrotomierz, z prostym wyświetlaczem, LCD w negatywie). Biję głośne brawo projektantowi, który je narysował! 

Co ciekawe Yamaha podkreśla, że wszystkie lakierowane panele da się stosunkowo łatwo zdemontować. Po co? Aby iść za hasłem przewodnim modelu Free Spirit i pomalować je na własny gust. 

Pozostając przy fabrycznych kolorach, ja bez zawahania stawiam na Impact Yellow, przed RedLine i zdecydowanie przed Tech Black. 

Wada XSR 125? Aż boli! 

Ustalmy jedno: XSR 125 podoba mi się, i to bardzo. Być może to dlatego wada stylistyczna tak boli. 

Zwróćcie uwagę na okolice silnika. Widzicie te aluminiowe, odstające tandetne obejmy przewodów? Kto do tego dopuścił?! Czy zastosowanie estetycznych, czarnych obejm, rzeczywiście byłoby tak wysokim kosztem dodatkowym? 

Przy okazji zwróciłem też uwagę na ogólne zamieszanie z przewodami, kablami, wężami itp w okolicach silnika. Jeżeli jesteś idealistą w tym temacie, musisz ogarnąć to we własnym zakresie. 

Poza tym (oraz potencjalnie zbyt opornie pracującą klamką hamulca) nie uświadczyłem w XSR 125 zauważalnych wad lub problemów

Łatwość i pewność prowadzenia… jak na dużym motocyklu

Na uwagę zasługuje także pozycja. Na XSR 125 mamy wrażenie jazdy motocyklem pełnowymiarowym… A jednocześnie otrzymujemy bardzo jasny feedback o pracy zawieszenia, opon czy silnika. To oznacza, że w efekcie sprzęt ten zapewnia wysoki stopień pewności prowadzenia. Nie powoduje strachu, a zamiast tego za rączkę prowadzi przez wszystkie drogi, zakręty i przeszkody. Nawet jak popełnisz błąd, Yamaha nie przestraszy się i nic się nie stanie.

Moc maksymalna i jak tam dotrzeć? 

15 KM to maksymalny legalny limit mocy dla motocykli kategorii 125, którymi można jeździć na prawko kat. A1 lub kat. B. Doświadczeni producenci motocykli osiągają ten poziom bez zająknięcia. Wyzwania zaczynają się pojawiać, gdy trzeba przy okazji spełnić wszelkie normy (Euro5), a jednocześnie zapewnić to, co najważniejsze w użytku codziennym – elastyczność.

Bo co nam po zadowalającej mocy maksymalnej na końcu obrotomierza, jeżeli nie da się tam dotrzeć? W Yamasze XSR 125 nie ma mowy o takim zjawisku. A to przede wszystkim za sprawą zmiennych faz rozrządu VVA.

W dolnym zakresie obrotów motocykl jedzie żwawo. Następnie, na poziomie 7400 obr/min zawory dolotowe otwierają się mocniej, dzięki czemu w górnym zakresie XSR nie traci animuszu i chętnie rozpędza się dalej. Jeżeli więc z np. z powodów prawnych nie możesz przekroczyć poziomu 15 KM w motocyklu, to tutaj otrzymujesz piętnaście wyjątkowo zdrowych i chętnych do pracy koni.

Warto kupić Yamahę XSR 125 za 19 999 złotych?

Moim zdaniem – tak. Oczywiście pod warunkiem, że spełniasz pierwsze i najważniejsze kryterium, czyli „mogę wydać około 20 tysięcy na 125-tkę”.

XSR 125 to model bliźniaczy z MT-125 oraz R125. Przy okazji, jest to model najtańszy (oszczędzasz odpowiednio 2 i 3 tysiące złotych). Oznacza to wprawdzie niższą specyfikację zawieszenia czy hamulców, ale jeżeli nie odwiedzasz często torów kartingowych, to w użytku codziennym wcale nie zauważysz pogorszenia osiągów. Tym bardziej, że rama i silnik pozostają na identycznie wysokim poziomie zaawansowania.

Według mnie, siłą XSR 125 jest połączenie zauważalnie niższej ceny, z wystarczającym poziomem specyfikacji i wyposażenia oraz – co najważniejsze – ze zdecydowanie najlepszą stylówką! Spośród trojaczków 125 od Yamahy, wybrałbym XSR 125 Impact Yellow. Ale jak zwykle polecam, abyście sami umówili się na jazdy testowe.


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany