Valentino Rossi odchodzi z MotoGP. Koniec pewnej ery? - Motogen.pl

Spis treści

Valentino Rossi poinformował na czwartkowej konferencji, że wraz z końcem sezonu odchodzi z wyścigów motocyklowych. Czy to koniec pewnej ery?

Człowiek legenda. Po Giacomo Agostinim i Angelu Nieto jest trzecim, najbardziej utytułowanym motocyklistą w serii GP. Przy czym Angel Nieto nigdy nie zdobył mistrzostwa w najwyższych klasach pojemnościowych. Valetnino Rossi to człowiek legenda. Rozpoznawalny na wszystkich kontynentach za czasów świetności w sposób genialny i absolutnie profesorski rozgrywał wyścigi, niszcząc rywali psychicznie nie tylko na torze, ale także poza nim.

Świetny strateg, doskonały zawodnik a do tego wszystkiego całkiem dobry biznesmen. Dotychczas żaden z kierowców motocyklowych nie rozwinął własnej marki, logo w stopniu porównywalnym, do Rossiego.

Koniec ery?

 Co ciekawe, przyciągnął na tor i przed telewizory tłumy. Jest showmanem i nie pamiętam, żeby odpuszczał w trakcie wyścigu. VR46 od kilku lat rozwija swoje teamy wyścigowe w Moto2 i Moto3 osiągając przyzwoite wyniki. Wiele lat temu utworzył akademię jazdy wraz z wyścigowym „ranczem” na których trenował z najbardziej obiecującymi debiutantami a także „kolegami z toru”. Mimo, że nie jestem wielkim fanem Rossiego trudno nie szanować go za osiągnięcia, budowanie marki oraz charyzmę, szczególnie sprzed kilku lat.

Fenomenem jest także sportowa aktywność mimo wieku, gdzie wielu zawodników od dawna siedzi na sportowej emeryturze. Jeszcze trzy lata temu, w wieku 39 lat VR potrafił nawiązywać skuteczną walkę z dużo młodszymi kierowcami. Nadrabiał przy tym techniką i wyścigowym doświadczeniem. Przez 26 lat regularnego ścigania Rossi był aktywny dłużej, niż wiek wielu fanów MotoGP. Przyznam, że gdy sam się zainteresowałem tą serią wyścigową, Rossi był już znany. Dlatego niewielu sobie wyobraża świat wyścigów bez Valentino.

Co dalej?

Co dalej będzie robił Valentino Rossi? Plotki mówią o startach w wyścigach samochodowych (Rossi romansował z rajdami i F1), można się zatem spodziewać, że w wydaniu profesjonalnym pojawi się w autach serii GT czy 24-godzinnych wyścigach długodystansowych. Z pewnością nie raz wpadnie na tor sprawdzić i być z zawodnikami swojego teamu. Osobiście jednak uważam, że jeszcze nie raz wystartuje w różnych seriach wyścigów motocyklowych nie dla wyniku, ale dla własnej przyjemności.

Vale dzięki za wiele fajnych chwil na torze, za popularyzację tego sportu, niejednokrotnie pasjonujące i często kontrowersyjne pojedynki. A przede wszystkim za świetną jazdę, którą obserwuje się z przyjemnością…


Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany