USA: Minivan staranował motocykl i uciekł razem z nim! - Motogen.pl

Gdyby nie nagranie, ciężko byłoby w to uwierzyć.

Piątek wieczorem, autostrada międzystanowa w Kalifornii, w mieście Corona, nieopodal Los Angeles. Para jadąca samochodem zauważa wyjątkowo dziwny widok, jak z filmów akcji. Wszystko udało się nagrać, jednocześnie informując policję. Tak to wyglądało:

Minivan staranował motocykl! Z jednośladem wciąż „nadzianym” na zderzak, ucieka z miejsca wypadku!

Co tam się stało?

Piątek wieczór, około 20:00. Chain Arunritthirot wraca do domu, do rodziny swoją Hondą CBR1000RR. Jak opowiedział później, jechał nieznacznie szybciej niż pozostałe samochody, ale spokojnie. Zaznaczył, że z kierowcą minivana nie miał wcześniej nic wspólnego, żadnej sytuacji na drodze.

Niespodziewanie został uderzony w tył z ogromną siłą. Spadł z motocykla, zatrzymał się kilkadziesiąt metrów dalej, na środku autostrady. Był w szoku, nie miał pojęcia co się stało. Nigdzie nie widział także swojego motocykla…

Na szczęście nie stało się nic więcej – przejeżdżający kierowcy udzielili pierwszej pomocy, wezwali ambulans. Chain nie odniósł obrażeń zagrażających życiu lub zdrowiu. Jest jedynie poobijany i ma poważne obtarcia skóry dolnej części ciała – jechał w motocyklowych ciuchach, ale spodnie miał cywilne.

Ustalenia policji

Jak wstępnie ustaliła policja, w momencie wypadku motocyklista jechał około 105 km/h, a minivan około 115 km/h.

Po uderzeniu, kierowca minivana uciekł. Z motocyklem wciąż na zderzaku, przejechał około 4 kilometry, zjechał z autostrady. Motocykl zgubił na jednym ze skrzyżowań. Po kolejnym kilometrze kierowca zjechał z drogi i uderzył w ogrodzenie, dalej uciekał pieszo.

Policjanci zidentyfikowali i zatrzymali kierowcę następnego dnia. 25-letni George Valentin przyznał się, że to on prowadził minivana. Aktualnie przebywa w areszcie. Policja prowadzi śledztwo, przygotowywane są zarzuty.

Motocyklista ma się dobrze, jest w domu. Z jego motocykla jednak wiele nie zostało… Zdjęcia zniszczonego Fireblade’a wrzucił na Instagram:

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany