Pomimo całkiem niezłych wyników w Tajlandii, Bayliss zdecydował się ponownie przejść w stan wyścigowego spoczynku. Dodał jednak, że starty na Phillip Island i Chang International Circuit były dla niego przede wszystkim dobrą zabawą i możliwością sprawdzenia się z młodymi zawodnikami.
„Uwielbiam wyścigi, markę Ducati i ludzi, którzy tam pracują. Było wspaniale móc wystartować na Panigale R. Miałem to szczęście, że zakończyłem karierę w zdrowiu i dobrej formie. Widzę, że nadal potrafię być szybki, ale teraz jestem gotów wrócić do rodziny w Australii.
Chcę podziękować wszystkim za wsparcie i pozostawiam wszystko w rękach młodych talentów.”
Możemy sobie tylko wyobrażać, jakie niesamowite uczucia towarzyszyły zawodnikowi, kiedy ponownie przywdział wojenne barwy i dosiadł wyścigowego motocykla. Takie powroty lubimy i mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś Bayliss nas zaskoczy.